Wrocilem wlasnie z Castle Party i odswiezam starocie w postaci Lacrimosy, The Gathering i Sirrah.
tak btw Lacrimosa swietnie zagrala - Tilo w formie, a numery z 'Revolution' bronia sie koncertowo. Ale najwazniejsze, ze zobaczylem chyba dwa najpiekniesze koncerty tego roku - Anneke z solowym, ale rowniez starym materialem, oraz pierwszy od 16 lat koncert reaktywowanego Sirrah. Wciaz miazdza i pomimo przerwy nadal swiezo brzmi ich muza. Pieknie bylo