Uaral - Sounds of Pain...Lost - wstêp, jak wstêp.
Surrended to the Decadence - Zaczyna siê bardzo ³adn± gitar± klasyczn±, a nastêpnie jeszcze ³adniejszym fletem. Wchodz±ce pó¼niej niskie wokale tylko dope³niaj± klimatu natury i smutku jednocze¶nie. Pó¼niej ten nastrój pog³êbia siê jeszcze nieco bardziej, przy bardziej minimalistycznej muzyce.
Eternal Beauty of Trees - wstêp od ¶wietnych i krótkich klawiszy, po raz pierwszy s³yszymy te¿ przester. Mroczniejsza atmosfera, ni¿ w przypadku tego pierwszego. Po¼niej dochodz± lekko rwane riffy, jakby weso³o-smutne i wyj±tkowo g³êboki growl, przeplatany jednak z normalnym. By podobnie do pocz±tku siê zakoñczyæ.
Sounds of Pain - Nie bêdê tu nic pisa³, bo nie chcê mi siê a¿ tyle pisaæ, po prostu: shut up and enjoy the music!
Niche - Pocz±tek podobny do Harvest. Tutaj g³ówn± rolê pe³ni± piêkne zagrywki na klasyku.
Depression - Zaczyna siê jednymi z najpiêkniejszych klawiszy jakie s³ysza³em, a potem idealnie zgrany niesamowity riff. Co¶ idealnego.
La Vaga Esperanza Del Ser - Spokojnie. Gitara i flet. No i wci±gaj±cy ¶piew, dobitnie przekazuj±cy dla s³uchacza depresyjn± atmosferê.
Uaral - Niemuzyczne dope³nienie uczucia z poprzedniego numeru. I to na tyle.
Ogólnie p³ytê polecam ka¿demu, chocia¿by do zapoznania siê, a tym co lubi± grê na klasyku i depresyjny klimat, lub le¶ny.
Nie bêdzie to stracony czas w ¿adnym wypadku.
Proszê wybaczyæ moje grafomañstwo. S³abo siê znam na pisywaniu, a chcia³em siê jako¶ podzieliæ tym albumem, który odkry³em rok temu. Naprawdê z czystym sumieniem go niezwykle polecam.