Koñczê w³a¶nie pierwszy ods³uch nowego albumu Obscure Sphinx, o który by³o tu tyle ha³asu. Z jednej strony daleko mi do grupy zachwyconych, z drugiej nie skrytykujê pewnie tak dosadnie, jak przeciwnicy. Faktycznie, jest tu kilka(na¶cie) motywów chwytliwych i fajnie bujaj±cych, niemniej ma³o odkrywczych i oryginalnych. Nie mam pretensji do brzmienia i wokali, jest ok. Zdecydowanie nie podoba³ mi siê tylko pocz±tek Nasciturus, pierwsze 2-3 minuty by³y okropne, potem jako¶ siê to rozwinê³o, zmieni³o i by³o ju¿ ok. Brakuje czego¶, co by mi powiedzia³o "wróæ do tego, warto to zapamiêtaæ", wiêc je¶li siêgnê po kr±¿ek ponownie, to raczej ze wzglêdu na to, ¿e ogólnie wchodzi³ mi nie¼le, nie zanudzi³ na ¶mieræ i nie odrzuci³. W±tpiê by w podsumowaniu wybi³ siê ponad przeciêtniaki. Na dodatek te fajniejsze motywy i ³adne gitarowe pierdolniêcie ginie czêsto we fragmentach rozmazanych, nijakich i rozwleczonych, które nic nie wnosz±, a zaje¿d¿aj± wrêcz takim post-rockowym brzêczeniem dla samego brzêczenia. Mo¿e i na ¿ywo to buja bardziej, ale z p³yty nie robi szczególnego wra¿enia. I teraz mój smutny wniosek: odnoszê wra¿enie, ¿e gdyby nie to, ¿e to polska kapela, to tej wielkiej dyskusji jednak by na forum nie by³o. Wniosek numer dwa, nieco weselszy: mo¿e nie bijemy tak zwanej zachodniej muzyki na g³owê, ale takie twory jak Obscure Sphinx pokazuj± przynajmniej, ¿e ich dogonili¶mu i potrzeba teraz ju¿ tylko ludzi z dobrymi pomys³ami, gdy¿ wszelkie inne mo¿liwo¶ci ju¿ s±.