Walkuje nowego Darskiego. Zajebista im ta plyta wyszla. Slucham juz z 8 raz dzisiaj i nie czuje sie zmeczony. W ogole jakos mnie ten album dziwnie relaksuje
Nic tu nie jest progresywne i nad niczym sie nie musze zastanawiac - prosto w ryj i do przodu. Poki co ostatnia kompozycja najbardziej mnie chwycila za serce, bo jednak wyroznia sie na tle pozostalych, ale reszta tez trzyma poziom. Jest dobrze.