Od jakiego¶ tygodnia z ok³adem zas³uchujê siê z oczami rozgwie¿d¿onymi jak ¶redniej wielko¶ci mg³awica:
Ne Obliviscaris. Panowie brzmi±, jak móg³by brzmieæ Opeth z okolic Deliverance, gdyby mia³ na sk³adzie totalnie szalonego folkowego skrzypka *___*. Chyba jedynym minusem jest do¶æ przeciêtny ¶piewany wokal (skrzek/growl s± ju¿ za to bez zarzutu), poza tym p³ywa w tym sosie wszystko, co znamy i kochamy: riffy, podwójna stopa, piêkne solówki, gêste ¶ciany d¼wiêku, liryczno-melancholijne akustyczne przej¶cia gitarowe, no i wspomina³am ju¿ chyba o piêknie ob³±kanych i ob³±kanie piêknych partiach skrzypiec?
Serio, kto jeszcze nie zna, szczerze polecam.