A mnie wziê³o na polskie granie.
Armia "Duch" z 1997 roku - za najwa¿niejsze ich albumy co prawda uwa¿a siê "Legendê" i "Triodante" (imho trochê przekombinowany), ale "Ducha" ceniê najwy¿ej. ¦wietne kompozycje i za spraw± uczestnictwa Popcorna Kwaso¿³opowego materia³ jest bardziej energetycznie metalowy. Pocz±tek albumu mo¿e nie powala, ale im dalej, tym bardziej wci±ga.
Human "Earth" z 1993 roku - jedyna ich p³yta, bardzo funk metalowa, ale o kilka d³ugo¶ci lepsza od produkcji Extreme, do których ich wtedy porównywano. Najbardziej zaskakuj±ce wtedy by³o to, ¿e liderem, frontmanem i parapeciarzem formacji by³ Kostek Joriadis, kojarzony do tamtego momentu z Papa Dance. W³a¶ciwie od pierwszych taktów "Earth" nie ma w±tpliwo¶ci, ¿e obcuje siê ze znakomit± p³yt±. ¦wietnie ch³opaki zagrali (Maciek G³adysz urós³ w tym okresie do rangi najlepszego obok Grzegorza Skawiñskiego polskiego rockowego wirtuoza gitary) i mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e wiele kompozycji to zespo³owa improwizacja. Szkoda, ¿e ca³a historia formacji to tylko ten jeden jedyny album. Ch³opaki potem porozchodzili siê do ró¿nych formacji, m.in. Edyty Bartosiewicz, Perfectu i Kasi Kowalskiej.
Perfect "Perfect" - formacja w 1981 roku zarejestrowa³a w trakcie dwóch sesji nagraniowych 13 kawa³ków:
Lokomotywa z og³oszenia,
Chcemy byæ sob±,
Obracam w palcach z³oty pieni±dz,
Bla bla bla,
Niewiele Ci mogê daæ,
Ba¿ancie ¿ycie,
Ale wko³o jest weso³o,
Nie igraj ze mn± wtedy kiedy gram,
Nie p³acz Ewka,
Czytanka dla Janka,
Nasza muzyka wzbudza strach,
Wieczorny przegl±d moich my¶li oraz
Co¶ dzieje siê w mej biednej g³owie, z czego 9 pierwszych kawa³ków znalaz³o siê na debiutanckim longplayu, do dnia dzisiejszego nie maj±cego reedycji kompaktowej. Wszystkie kawa³ki ukaza³y siê praktycznie na ró¿nych CD sk³adankach, wiêc uda³o mi siê to pozbieraæ i zrobiæ sobie p³ytê. Jak wiadomo zespó³ na pocz±tku lat 80. sta³ siê wielk± rockow± gwiazd± w Polsce, ale by³ tak¿e bardzo kojarzony z takim rockowym nurtem antykomunistycznych (Ho³dys by³ np. bardzo powa¿any przez punkowe kapele). W tekstach jest zakamuflowanych wiele antysystemowych tre¶ci, np.:
wchodzê bezbronnie rozebrany, do klatki w której tygrys ¶pi, na ¶cianach jarz± siê ekrany i widzê o czym bestia ¶ni, oto mój krzyk i strach przed ¶mierci±, przecina b³ysk tygrysich k³ów, obracam w palcach z³oty pieni±dz, kopniakiem budz±c go ze snu. W tamtych czasach rejestracja studyjna nie by³a tak kryszta³owa jak dzisiaj, no i Markowski czasem ¶piewa³ niewyra¼nie, wiêc czêsto trudno by³o zrozumieæ ca³y tekst. Np. w refrenie
Ale w ko³o jest weso³o, jest fraza, któr± zrozumieli¶my (ja i moi kumple):
elektronik prawie w chlewie, co odbierali¶my jako aluzjê do twórcy komputera K202
in¿. Jacka Karpiñskiego, a teraz, gdy teksty mo¿na odnale¼æ w sieci, ta fraza brzmi:
elektronik kradnie w Tewie. Wracaj±c do samej muzyki, debiut to prawdziwie same evergreeny Perfectu. Po latach s³yszê w tych nagraniach masê subtelnego i nienachalnego policjantowania (The Police). Znakomicie zagra³ Ryszard Sygitowicz, jeden z najlepszym w tamtym czasie polskich gitarzystów rockowych, dziêki czemu jest piêkne rasowe rockowe granie. Po odej¶ciu Sygitowicza, do zespo³u trafi³ Andrzej Urny graj±cy mniej wirtuozowsko, a bardziej blues rockowo, co s³ychaæ na kolejnej p³ycie formacji "UNU" i zdecydowanie mniej mi on pasuje do stylu formacji - imho album ten jest nierówny, bo obok dorównuj±cych debiutowi
Autobiografii czy
Id¼ precz, jest du¿o takiej powiedzia³bym mia³kiej i nijakiej muzyki, ale kto¶ mo¿e mieæ w tej materii odmienne zdanie. Generalnie debiutu Perfectu po latach s³ucha mi siê znakomicie i my¶lê, ¿e ich muza nie zestarza³a siê, podobnie jak dwie wy¿ej wymienione przeze mnie p³yty.
aibrean: Ale wko³o jest weso³o Edit: faktycznie.