Wszyscy polecają jakieś płyty, a ja za to chciałbym polecić zespół. Kapela nosi nazwę:
THE PROJECT HATE MCMXCIX... i gra bardzo trudną do zinterpretowania muzykę na pograniczu epickiego i zakręconego death metalu mieszanego intensywnie z elektroniką, muzyką industrialną i bardzo oszczędnymi orkiestracjami klawiszowymi. Utwory są długie, większość nie schodzi powyżej 8 minut, ale nie nużące. Eksplodują pomysłami, ale nie są też przesadzone co uważam za wielką zaletę. Skromne orkiestracje nie wprowadzają elementów patosu, muzyka nie traci swojego groove, który tkwi jednak w metalu. Kawałki podążają swoją nietypową drogą i mają wiele ze strumienia świadomości. Zespół pochodzi ze Szwecji wiec jego siłą będzie oczywiście melodyjność łączona z zadziornością i naprawdę dużą intensywnością. Niespodziewane elektroniczno-industrialne wtyki tylko dodają tej muzyce charakteru. Całość okraszają naprawdę przepiękne pianinowe pasaże, który jednak zawsze tkwią w roli tła. To jest zespół w pełni progresywny, ale w wymiarze nie praktykowanym przez inne zespoły. Jest równie twórczy co Opeth, ale nie z nim niemal nic wspólnego.
W skład kapeli wchodzi dwoje wokalistów. Z czego zacnym growlerem jest
Jorgen Sandstrom (Grave, Entombed, Vicious Art). Jeśli ktoś zna jego wyczyny to wie, że jest to głos nietuzinkowy. W niczym nie ustępujący Mikaelowi, a miejscami go przewyższający. Wiele osób uważa go za najlepsze death metalowe gardło Europy. I to słychać, w wyrazistym i intensywnym głosie. Każdy wers jest zrozumiały i każdy jest brutalny. Wokalistką jest
Jonna Enckell (
Siren On - swoją drogą też serdecznie polecam, ale to inna para kaloszy). Rzeczona pani posiada wspaniały i melodyjno-soulowy głos, który użycza równie intensywnie co Jorgen. Ale polecam się nie bać. Nie spotkacie się z kolejną metalową diwą-jęczyduszą. Jo operuje swoimi strunami w naprawdę nietuzinkowy sposób. Od głębokiego śpiewu przechodząc do ponurych szeptów i delikatnych melancholijnych partii. Naprawdę utalentowana panna.
Za całością stoją przede wszystkim
Lord K Phillipson nie znany znikąd za to wyjątkowo specyficzny typ. Bardzo utalentowany kompozytor, dziennikarz o dziwnym poczuciu humoru i przy okazji mój były szef. Stoi za 90% muzyki w tym zespole. I naprawdę wie co robi. Albumy produkowali Dan Swano i świętej pamięci Mieszko Talarczyk więc można z góry założyć, że brzmiało to grubo i naprawdę doskonale. Mam nadzieję, że ktokolwiek poczuł się zachęcony.
Polecam się zapoznać z następującymi albumami:
Hate, Dominate, Congregate, EliminateArmageddon March EternalIn Hora Mortis Nostraeoraz polecam trzymać oko na nadchodzący:
The Lustrate ProcessNa spróbowanie polecam następujące kawałki:
I See Nothing But Flesh(z fajnym "teledyskowym tłem" - w świetnej jakości dźwięku)
Loveless, Godless, Flawless(rewelacyjny down-tempo numer, bez gitar, tylko z Jonną na wokalu)
Oczywiście ważny krok na:
STRONA MYSPACESTRONA OFICJALNASmacznego!