No wiem, ale nie rozumiem zachwytów nad nimi za bardzo, wczoraj w Madrycie w Irish Pubie widzia³em cover band, który jak dla mnie mia³ wiêcej energii ni¿ GvF. Nie rusza mnie ten band zupe³nie, ale te¿ muszê przyznaæ, ¿e siê tak wynudzi³em s³uchaj±c kilku pojedynczych kawa³ków, ¿e ju¿ mi siê po ca³± p³ytê nie chcia³o siêgaæ. Mo¿e by mi to trochê zmieni³o wra¿enie, bo na razie jest takie, ¿e wokalista u¿ywa tylko jednej barwy, na której drze siê ca³y czas jednostajnie no i to jest tak mêcz±ce, ¿e nie do zniesienia na d³u¿sz± metê - jakby przedrze¼nia³ Planta, fakt, ale tylko pod jednym wzglêdem, podczas gdy Plant tych ¶rodków wyrazu mia³ ca³kiem sporo.
A porównujê do cover bandu, bo to ma mniej wiêcej tyle samo sensu - co z tego, ¿e pozornie ich w³asne, skoro w gruncie rzeczy nic nowego tam nie ma?
Nie têdy droga, no chyba ¿e siê celuje w bycie sentymentalnym hitem jednego sezonu...