rzygam już tą całą nagonką na Giertycha, że to, że tamto. Rozumiem, że bojówki czerwone się obrażają, bo skąd teraz brać kasę na organizację, rozumiem, że pedały się obrażają, bo to w końcu wina Giertycha i jego poglądów, że są tacy jacy są. tydzień temu w szkole wybrano przewodniczącego samorządu uczniowskiego. został nim pierwszoklasista [taki wiecie z gatunku ni to facet ni to baba]. dziś przyszło do szkoły pismo z ministerstwa, wiecie, w całej Polsce o 11. we wszystkich szkołach apele pamięci tej gimnazjalistki. u nas też. po 15minutowym dość dobrym przemówieniu naszego dyrektora głos zabrał przewodniczący/a. Mówił/a coś w ten deseń: "Obok tego co się stało nie można przejść obojętnie. Nie tyle szokuje nas śmierć samobójcza młodej uczennicy gdańskiego gimnazjum ile postawa ministerstwa edukacji narodowej. być może gdyby nie zła polityka obecnego ministra oświaty nigdy by do tego nie doszło. apeluję do was, koleżanki i koledzy, o zebranie się przed ratuszem dziś o godz. 18. Będziemy tam czcić pamięć naszej koleżanki z Gdańska oraz protestować przeciwko narzucanemu nam przez ministerstwo zachowaniu. My wiemy jak się zachować i żaden polityk, a już na pewno nie taki, nie będzie nam mówił jak [chodzi o pismo z ministerstwa o przymusowym zorganizowaniu apelu]"
fani opozycji nie przepuszczą żadnej okazji...
inny cytat: nasz wychowawca, nauczyciel polskiego (swoją drogą najlepszy nauczyciel jaki mnie kiedykolwiek uczył) wskazując na rząd portretów polskich poetów i pisarzy na ścianie w sali od polskiego (m.in. mickiewicz, rej, kochanowski, orzeszkowa): "a tymi trupami to się jeszcze zajmiemy. wszystkich trzeba wywalić. a w miejsce trupów gombrowicza, gałczyńskiego... [itd]" niezła pompa była