U mnie na AGH, po I roku zgromadzi³o siê do¶æ du¿o takich powiedzonek wyk³adowców.
Oto:
Dr Mateusz Wo¼niak, matematyka dyskretna:
- "A teraz podyktujê pañstwu definicjê, która siê nikomu do niczego w ¿yciu nie przyda. Jako co¶, co siê w ¿yciu nie przyda wchodzimy w zakres humanizacji studiów."
- (patrz±c na salê do¶æ poka¼nie wype³nion± ludem, wytrzeszczaj±c przy tym oczy) "Czy ja mówi³em, ¿e wyk³ad jest nieobowi±zkowy??"
- "Ten warunek jest WKW. A wiedz± pañstwo co to jest WKKW? Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego..."
- (po podyktowaniu definicji, sformu³owanej nieelegancko) "Mówi³em, ¿e to przedmiot humanistyczny. Zadanie domowe - napisaæ to po polsku"
- (napisa³ na tablicy nazwisko wêgierskie w dope³niaczu, ale bez kreseczki) "Tylko nie my¶lcie, ¿e siê pomyli³em! W jezyku wêgierskim nie u¿ywa siê kreseczek przy nazwiskach. Mówie, wam to, bo mo¿e my¶licie, ¿e siê pomyli³em. W wêgierskim nie u¿ywamy kreseczek przy nazwiskach. I byc mo¿e jest to jedyna przydatna rzecz, jak± wyniesiecie z tych zajêæ."
- "...No có¿... zosta³o nam jeszcze 15 minut a ja skoñczy³em. Nie pozostaje mi nic innego jak odwo³aæ siê do mojej turystycznej teorii edukacji: Otó¿, gdy spacerujecie po górach, widzicie czêsto tak± tabliczkê: [rysy 3h]> /*rysuje na tablicy*/ w polsce, jak widzicie, skrót od godzina to h. No wiêc co taka tabliczka oznacza? Otó¿, ¿e je¿eli PRZECIÊTNY turysta bêdzie szed³ t± tras± z PRZECIÊTN¡ prêdko¶ci± w PRZECIÊTNYCH warunkach pogodowych, to ma szanse doj¶æ na szczyt w 3 godziny. No ale, je¶li turysta jest SUPER, i nie idzie przeciêtnie bêdzie prawdopodobnie na tym szczycie prêdzej. Otó¿ na tej uczelni dziekan zak³ada ¿e wystarczy PRZECIÊTNIE 1.5 godziny na ten wyk³ad. Reszty chyba t³umaczyæ nie muszê, do widzenia pañstwu."
- "Dzisiaj bêdziemy siê zajmowaæ seksem. Zauwa¿cie, ¿e problemy seksu omawiamy po problemach ma³¿eñstwa (znacz±ce spojrzenie). Problem mo¿na omawiaæ z ró¿nych perspektyw. My siê dosyæ zbli¿ymy do Playboya. Od razu zaznaczam, ¿e bêdziemy mówiæ o seksie tylko w kontek¶cie rozmna¿ania i to rozmna¿ania zwierz±t. A dok³adniej królików (mówi³em, ¿e bêdzie blisko Playboya)." Za chwilê napisa³ na tablicy Ci±g Fibocciego. Po pewnym czasie spojrza³ na tablicê i stwierdza: "Ale jak to jest napisane? Fi-bo-cci-ego... ¬le. Ort (napisa³ obok drukowanymi literami ORT!, przekre¶li³ wyraz). Kto to pisa³!? Tragiczna ortografia."
- przyszed³ 10 min pó¼niej popatrzy³ na zegarek i powiedzia³: "Zaczêlimy trochê pó¼niej, wiêc ¿eby by³o sprawiedliwie to skoñczymy wcze¶niej".
Na koniec wyk³adu: "No, uda³o nam siê koñczyæ wcze¶niej wiêc za tydzieñ dla symetri zaczniemy pó¼niej"
Dr Marek Gajêcki, wstêp do informatyki:
- "Kto tego nie wie, ten ju¿ nied³ugo siê dowie, albo ju¿ wie"
- (pokazuj±c przyk³ad programu napisanego w Iconie /taki jêzyk programowania/) "Je¶li chodzi o sk³adniê Icona, to je¶li kto¶ zna C i Pascala i wypi³by za du¿o piw, to tak w³a¶nie mniej wiêcej napisa³by program"
- (podczas egzaminu) "Mo¿ecie mieæ jedno pytanie odno¶nie egzaminu: Kiedy bêd± wyniki. Odpowied¼ brzmi: Nie wiem."
Dr Janina Niedoba, analiza:
- (po przeprowadzeniu dowodu na 4 tablicach) "Jak pañstwo widzicie, ten dowód nie jest trudny (ryk ¶miechu na sali) To znaczy metodycznie ..."
- "S³yszycie ten cudzys³ów w mojej sumie?"
- "tutaj dowód jest bardzo pro¶ciutki: BO TAK"
- "Mam nadzieje, ¿e ju¿ siê od dawna uczycie do egzaminu"
- "Dzieñ przed egzaminem ju¿ siê nic nie uczcie, odpocznijcie"
dr Boryczko, UNIX:
- na æwiczeniach (wyja¶nia³ sk³adniê pisz±c na tablicy): "Tutaj obowi±zkowo musi byæ spacja... [po chwili namys³u] Zaznaczê to tak. Mam nadziejê, ¿e nikt nie bêdzie szuka³ trójk±cika na klawiaturze."
- "Zgodnie ze star± studenck± zasad±- im pó¼niej zaczniemy, tym prêdzej skoñczymy"
dr Sêkowska, algebra:
- na którym¶ wyk³adzie (po zapisaniu jakiego¶ kosmicznego dowodu): "Tu nie ma nad czym my¶leæ, dlatego cz³owiek my¶li o czym innym."
- "(...) w tym dowodzie jest inny sposób rozwi±zania tego zadania z którego te¿ nie bêdziemy korzystaæ."
- kto¶: a od czego zale¿y zdanie egzaminu? p.Sêkowksa: aaa, to zale¿y od tego i tamtego.
- "No no, uwazaj. Taki prosty blad w obliczeniach robisz, bedziesz mial na egzaminie 1/5 (jedn± pi±t±) zadania ¼le i zamiast 10 punktów dostaniesz 0 "
- "A teraz bedzie przyklad bez przykladu. Byla sobie duza maciez kwadratowa ktorej wielomian charakterystyczny wyszedl i tak dalej". Czyj¶ komentarz: Mozna by tym straszyc dzieci.
dr Krzysztof Ku³akowski, fizyka:
- "kubu¶ puchatek wiedzia³, ¿e poza biegunem p³n i p³d s± jeszcze wsch. i zach., tylko ludzie nie lubi± o nich mówiæ"
- "¯eby wyja¶niæ powstanie galaktyk, musimy siê cofn±æ do 10^-10 sekundy po wielkim wybuchu. To jest inny sposób stwierdzenia, ¿e tego nie rozumiemy"
- mówi³ o masie cz±stek elementarnych. Niby ¿e proton ma masê 1 w jednostkach masy protonowej, czy jako¶ tak i strzeli³ tak± analogiê:" Moja waga wyra¿ona w Krzysiach wynosi 1 Krzy¶"
- na wyk³adzie podczas prezentacji maszyny parowej (by³ bardzo ni± podniecony) pyta³ sie wykonuj±cego do¶wiadczenie ile jeszcze bêdziemy czekaæ a¿ to zadzia³a, na co wykonuj±cy mu odp:
-w. "jak sie woda podgrzeje do 110 st C"
-prof. "a ile ma teraz?"
-w. "65 st C"
-prof. "a jak pan to odczytuje?"
-w. ze zdziwieniem "na termometrze"
mgr Ewa Cetnarowicz, Jêzyki i Techniki Programowania:
- "pamiêtajcie: tego wska¼nika nie wolno posuwaæ bo on jest sta³y"
- "Ja tu mam dzia³aj±cy wydruk."
- "W kodzie tego programu s± dwa b³êdy, z czego ja widze jeden"
- "te funkcje, co czytaj± i pisaj±"
dr Pawe³ Pietras, Algorytmy i Struktury Danych:
- stud: czy w alfabecie ³aciñskim s± polskie litery?
PP: a jak pan mysli?, ³aciñski to to samo co Rzymski, a zna pan jak±¶ nazwe Rzymsk± z polskimi literami?
stud: (po chwili namys³u) tak: np. Pi³at
PP:
dr Marzenna Pytel-Kudela, równania ró¿niczkowe:
- "Niech pani dokoñczy ten przyk³ad. Jak siê nie chc± uczyæ to niech siê chocia¿ napatrz±, jak maj± zamiast tego Playboya ogl±daæ"
- Kto z pañstwa mia³ 6.0 z analizy w zesz³ym semestrze? (i tak dalej po kolei pyta³a siê o kolejne ocenki). No to ci co maj± 5.0 i 4.5, no bo z g³upolami to ja w ogóle nie rozmawiam (chodzi³o o tych co mieli poni¿ej 4.5 .....)
- "piszesz pan: dwie ca³e... nawias... nawias... nawias... nawias... " <- i to tak 64 razy na zajêciach
- "Pan ma d³ugie w³osy, a ja nie lubiê takich, wiêc musisz pan porz±dnie rozwi±zaæ zadanie, ¿eby mnie do siebie przekonaæ"
- "nie lubiê stawiaæ szóstek. jak mam tak± wpisaæ, to mi siê pióro psuje. pi±tek te¿ nie lubiê. najlepiej mi siê wpisuje dwóje. to tak jako¶ najprzyjemniej ". po czym postawi³a jednej osobie dwie szóstki za rozwi±zanie zadania.
- "[do jakiego¶ faceta, któy przyszed³ jej co¶ przynie¶æ]: i powiedz pan [tu nie mam pewno¶ci] dziekanowi [?], ¿e mo¿e ju¿ i¶c do domu. ¿e ja mu ka¿ê. [po chwili do nas]: no co, jest moim mê¿em, to mu mogê kazaæ, nie?"
- "Za moich czasów nikt by nie pomy¶la³ ¿eby na tablicy lew± rêk± pisaæ. Bo dzieci siê bi³o, jak sobie wymy¶li³y, ¿e nie bêd± pisaæ praw± tylko lew±. Ale teraz to jest nowoczesne wychowanie - lu¼ne..."
- "Dziewczyny to s± rozs±dne z natury. Jak jest g³upia dziewczyna, to bêdzie na Akademii filmowej albo na AWF-ie. A jak jest dziewczyna na informatyce, no to musi byc m±dra. Bo ch³opakowi to siê wydaje, ¿e jak gra w bryd¿a na komputerze, to jest informatykiem"
- komentuj±c b³±d rachunkowy w jednym z kolokwiów: "Takich b³êdów nie wolno pope³niaæ! To jest tak, jakby pan napisa³ "AGH" przez "ch"."
- student: - To ja mo¿e jednak zrezygnujê [z rozwi±zania tego przyk³adu - przyp. red.]
pani M.: - (No pan siê nie uczysz i w ogóle i ble ble ble) A do którego liceum pan chodzi³?
student: - Do pi±tego.
pani M.: - A gdzie?
student: - No tutaj w Krakowie.
pani M.: - To siê panu wydawa³o ¿e pan do pi±tki chodzi³e¶!!!
- poza tym opowiada³a historie o:
- kolesiu, który zamkn±³ siê w ³azience i udusi³ siê gazem z piecyka
- ojcu, który sam wychowywa³ syna, który, jak siê po¼niej okaza³o, trafi³ do wiêzienia
- ¿e trzeba w co¶ wierzyæ, bo dziêki temu ludzie nie zabijaj±
Jeszcze na koniec zaznaczê, ¿e ju¿ co najmniej dwa razy na joemonster by³y zestawy cytatów wyk³adówców z AGH w³a¶nie