Eee, tak sobie s³ucham i... cholera, jak na razie mocno ¿adne
. Ca³o¶æ jako¶ tak ko³o uszu przelatuje nie zostawiaj±c g³êbszego ¶ladu w psychice. S³ychaæ, ¿e siê panowie du¿o Teatru nas³uchali, ¿e polubili pokrêcone, mocne d¼wiêki i ¿e w tej stylistyce fajnie im siê gra i tak dalej.... ale gdzie ten poetycki, wyciszony River z OOM..? Gdzie te rewelacyjne melodycznie, ascetyczne kawa³ki? Ja rozumiem, ruszyli siê, poszli naprzód, ale nie jestem pewna, czy w kierunku, w którym bêdzie mi z nimi po drodze...