Bogowie, a my¶la³am, ¿e po "szlachetnej nudzie"
Heritage mo¿e byæ ju¿ tylko lepiej. Jak bardzo siê myli³am
.
Dr¿±cymi rêcyma ¶ci±gnê³am to nieszczêsne
Pale Communion (tytu³ swoj± drog± ani mniej, ani bardziej pretensjonalny od
Ghost Reveries), zapuszczam i, ¿e tak zacytujê klasyka, nuda. Nuda coraz gorsza
. Singlowy
Goblin brzmia³ mi jak nagranie ¶redniej dobroci jam session z lat 70., gdzie jedynym, co zapamiêta³am, by³ wzglêdnie fajny transowy rytm, ale to chyba wszystko. Jedynym kawa³kiem, który w ogóle z tej p³yty zapamiêta³am, jest
River. Wiecie dlaczego? Bo brzmi ¿ywcem jak skrzy¿owanie
Genesis z
Woln± Grup± Bukowin± i
Ayreonem z okolic The Human Equation
. Po³±czenie mi³e ze wszech miar, ale ten tego, jakbym chcia³a pos³uchaæ którego¶ z wy¿ej wymienionych, to bym to zrobi³a. Reszty p³yty kompletnie nie pamiêtam, jedno wielkie pitu-pitu bez jaj ani pomys³u. Niech bêdzie, ¿e jestem p³ytka i nie znam siê na muzyce, ale lubiê charakterystyczne riffy/arpeggia/solówki na bele czym/melodie, które zapadaj± w pamiêæ. Przyznam siê, ¿e spodziewa³am siê czego¶ wiêcej - przecie¿
Heritage mia³ parê momentów, gdzie trzeba by³o zrobiæ g³êbszy wdech i zamkn±æ oczy. Ma³o bo ma³o, ale mia³. Do tego Bladego Komunizmu mogê z pe³nym spokojem robiæ rzeczy do magisterki, wiêc nie jest dobrze. Nie skre¶lam tej p³yty jeszcze, dam jej szansê (do
Heritage'a siê w koñcu przekona³am), ale motywacjê mam do tego s³aaaab±, bo nuda i wujem wieje
. 3/10.
Mikusiowi A. (oraz Stefkowi W.) chcia³abym przekazaæ, ¿e lata 70. skoñczy³y siê jaki¶ czas temu i mo¿e by tak w koñcu zauwa¿y³ ten fakt, jak równie¿ nie¶miele zasugerowaæ, ¿e kilka nagrañ z jam sessions jeszcze albumu nie czyni
.
Aha, gdyby
Vertigo z w³a¶ciwym sobie mistrzostwem pokusi³ siê o interpretacjê teledysku do
Cusp of Eternity (Maryja z Dzieci±tkiem, siaki¶ zgarbiony ¶wi±tek i dziewoja z p³on±c± knih± oraz wszechobecne krzaki? To¿ to materia³-samograj
), by³abym niezwykle zobowi±zana
.