na pewno ka¿dy z Was s³ysza³ o takiej bredni jak adopcja duchowa (na Jasnej Górze jest nawet centrum tego pomys³u) - odmawianie zdrowasiek przez 9 miesiêcy, ¿eby uratowaæ jakiegos bachora nienarodzonego przed aborcj±. szerzy siê to w¶ród naiwnej m³odziezy gimnazjalnej i nie tylko. po pierwsze: zdrowy rozsadek podpowiada, ¿e to bzdura,; mistycyzmy rozmaite, ¿e to nara¿anie w³asnej duszy; natomiast przekora podpowiada, a¿eby utworzyæ alternatywne centrum aborcji duchowej, i modliæ siê, ¿eby wreszcie przyznano kobietom prawo do decydowania o w³asnym ciele, o zrefundowanie ¶rodków antykoncepcyjnych i o edukacjê seksualn± w szkole (ale nie typu: katechetka mówi "ch³opcy przed snem zimny prysznic i r±czki na ko³derce" - przypadek autentyczny). albo o pracê i mieszkanie w Holandii.
koñczê, bo nie wytrzymam