Nie nie jestem jedn± z tych osób, które neguj± l±dowanie na ksiê¿ycu - po prostu nie rozumiem co Ciê przekona³o.
Wszyscy, którzy poddaj± w w±tpliwo¶æ l±dowanie cz³owieka na Ksiê¿ycu pokazuj± ostatni± scenê, w której kamera ¶ledzi l±downik startuj±cy z powierzchni Ksiê¿yca. ¯eby wykonaæ taki manewr jak najazd i zmiana k±ta, trzeba by trzymaæ kamerê w rêce, a przecie¿ nie mogli tam nikogo zostawiæ. Kamera zosta³a jednak umieszczona w module zdalnego sterowania. Film, który umie¶ci³em pokazuje co siê dzia³o przed startem l±downika. Zawiera te¿ rozmowy prowadzone przez radio. G³ównym tekstem s± ¿yczenia pokoju na Ziemi i takie tam, ale oprócz tego s³ychaæ, ¿e astronauta zostawia, ¿e wraca do l±downika i ¿e kontrola lotu mo¿e siê teraz pobawiæ. Potem kamera zaczyna siê poruszaæ (wygl±da to tak, jakby kto¶ chcia³ sfilmowaæ sobie buty). Ruch jest jednak zbyt jednostajny i mechaniczny, co tylko potwierdza, ¿e kamera jest na automacie - kontrola lotu musia³a przetestowaæ sterowanie, zanim uzyskali pewno¶æ, ¿e zrobi± ³adne ujêcie startu.
Moje w±tpliwo¶ci bra³y siê z tego, ¿e wcze¶niej widzia³em tylko moment startu. Denerwowa³o mnie, ¿e kamera robi najazd i potem ¶ledzi startuj±c± kapsu³ê, bo to by³ jedyny argument popieraj±cy mistyfikacjê, którego nie potrafi³em obaliæ. Mo¿na by³o gdybaæ, ¿e to zdalne sterowanie, ale nie mog³em znale¼æ dowodów. A one by³y tu¿ obok