O ile w samym obrazie widaæ wyra¼ny wp³yw "zawodu" re¿ysera je¶li chodzi o kostiumy aktorów, to mimo wszystko, pewn± przesad± jest stwierdzenie ¿e facet nauczy³ siê krêcenia filmów fotografuj±c zaprojektowane wcze¶niej ubrania. Prawd± jest ¿e kostiumy sprawiaj± wra¿enie jakby wyrwanych z wybiegu - dotyczy to równie¿ zreszt± samych aktorów rzecz jasna, ale jestem prawie pewien ¿e kto¶ mu umiejêtnie pomaga³.
No a od czego ma operatora? wizja i koncept (wszyscy aktorzy jednym chórem powtarzali, ¿e z Fordem gra³o siê im znakomicie, wszystko dopiête na ostatni guzik, ka¿da scena idealnie przemy¶lana) a krêcenie filmu to dwie ro¿ne rzeczy. Ja uwa¿am, ¿e artysta bez wykszta³cenia re¿yserskiego mo¿e nakrêciæ wybitny debiut, dodatkowo posiadaj±cy tak du¿e mo¿liwo¶ci finansowe, jakie zapewne posiada³ twórca A Single Man.
Przyczepie siê do gry aktorów - w niektórych momentach by³a dla mnie zbyt drêtwa i sztuczna
My¶lê, ¿e sztuczno¶æ jest zamierzona tak jak sztuczne s± postacie w filmach Tarantino czy Coenów, o ile w dzie³ach wspominanej tu trójki sztuczno¶æ ma nam ukazaæ hiperrzeczywisto¶æ, wykreowany nieodwzorowuj±cy rzeczywisto¶ci, to Ford chce pokazaæ ludzi z punktu widzenia George'a, z perspektywy dnia, który ma byæ inny, niezwyk³y (jak mówi g³ówny bohater na samym pocz±tku filmu) razem z nim dostrzegamy wszystkie proste chwile jak gdyby by³y one najwa¿niejszymi momentami ¿ycia, zreszt± re¿yser w wielu wywiadach podkre¶la³, ¿e o tym jest
Samotny Mê¿czyzna, cieszmy siê ¿yciem, cieszmy siê prostymi sprawami tu i teraz.
(ale to chyba domena ca³ej tej bran¿y, huh?
To mi te¿ przysz³o do g³owy, ¿e ¶wiat w filmie jest jak sam Tom Ford wykreowany, wystylizowany, zachowuj±cy siê jakby jego ¿ycie by³o ci±g³± gr±.
Mam tylko nadziejê ¿e nie jest to tylko jednorazowy przeb³ysk. Czekam z niecierpliwo¶ci± na kolejny film tego re¿ysera.
Je¶li spodoba³ Ci siê
A single Man to my¶lê, ¿e mo¿esz siêgn±æ po
Spragnionych Mi³o¶ci Wong Kar Wai'a w jednej z recenzji znalaz³em info, ¿e jakoby film Forda by³ bardzo podobny do dzie³a Chiñczyka, co uwa¿am za jak±¶ pomy³kê, my¶lê ¿e inspiracje s± widoczne (zreszt± obecno¶æ Shigeru Umebayashi w soundtracku, podsuwa porównania), ale Ford prze³o¿y³ je na w³asny oryginalny jêzyk. A
Spragnieni Mi³o¶ci to jeden z najwa¿niejszych filmów dekady (bior±c pod uwagê polsk± premierê
), no i z pewno¶ci± jeden z moich najukochañszych filmów, przemy¶lany od pocz±tku do koñca, niezwykle piêkny i liryczny, z wysublimowan± form±, cudown± muzyk± i wspania³± gr± aktorsk±.