Zrobi³em to, co planowa³em od kilku miesiêcy - mianowicie nadrobi³em zaleg³o¶ci w filmach Jean-Pierre Jeuneta. Obejrza³em dzi¶
Delicatessen i
Miasto zaginionych dzieci.
Delicatessen... nie wiem, mo¿e nie zrozumia³em. Nie porwa³ mnie ten film. Oczywi¶cie pomys³, niektóre sceny naprawdê fantastyczne, ale film jako ca³o¶æ dla mnie ¶redni. Mo¿e nieuwa¿nie ogl±da³em? Nie wiem.
Miasto zaginionych dzieci podoba³o mi siê bardziej, chocia¿ te¿ nie³atwo by³o ten film zrozumieæ (a mo¿e po prostu mia³em z³y dzieñ do kojarzenia faktów?). Fabu³a ¶wietna, nastrój przygnêbiaj±cy, film smutny, przygniataj±cy swoim ciê¿arem. ¦wietna rola m³odej Judith Vittet (a¿ dziwne, ¿e nie widzê na filmwebie, ¿eby kontynuowa³a karierê aktorsk±), Ron Perlman równie¿ bardzo mi siê podoba³ (w sensie gry aktorskiej oczywi¶cie
). Jak mówi³em - film przygniataj±cy ilo¶ci± smutku, ale za to ile ciep³a wnosi do tego filmu wiê¼, która zawi±zuje siê pomiêdzy One i Miette...
To, co generalnie widzê u Jeuneta to surrealizm, czarny humor, ¶wietne zdjêcia, nasycenie barwami obrazu i kapitalna muzyka.