Swoj± drog± ciekawy cytat z wywiadu:
I think it's fair to say that much of the Oceansize crowd were people in bands
dot±d my¶la³em tak raczej o zespo³ach typu Dream Theater, ale Mike mo¿e mieæ racjê.. czy rzeczywi¶cie trzeba byæ samemu muzykiem by doceniæ takie dzie³a..?
Zacz±³em siê nad tym zastanawiaæ i w sumie trudno mi powiedzieæ. Gdyby "granie w zespole (w domy¶le oko³o rockowym) rozszerzyæ na "bycie muzykiem" (jak w moim przypadku kilkana¶cie lat szko³y muzycznej, a teraz nie robiê w tym kierunku nic poza brzd±kaniem na klawiszach/gitarce dla siebie samego od czasu do czasu), to kojarzê mo¿e jedn±, mo¿e dwie osoby, która nie spe³nia warunku bycia muzykiem, a Oceansize s³ucha, reszta (i tak niewiele) znanych mi przypadków, w jaki¶ sposób muzykami nazywaæ siê mo¿e. Teraz próbujê przekonaæ kole¿ankê (na razie z przeciêtnym skutkiem, ale jest nadzieja), ale ona od paru lat zawziêcie, intensywnie uczy siê gry na gitarze, wiêc te¿ jakie¶ pojêcie z tej drugiej strony ma.
Mi faktycznie sprawia niesamowit± frajdê zauwa¿anie jakich¶ szaleñstw, zabaw z metrum itp, itd, ale to nie jest aspekt, który mnie do Oceansize przyci±gn±³ - by³a nim raczej specyficzna emocjonalno¶æ tej muzyki, tak¿e bardzo odpowiadaj±ce mi brzmienie. Siêgn±³em po nich gdy kto¶ mi napisa³ co¶ w stylu "podoba Ci siê Tool? spróbuj Oceansize, w³a¶nie wydali album Frames, jest ¶wietny, to jest inna muzyka, ale pod wzglêdem progresywnego grania bije Toola na g³owê", przekonywa³em siê do p³yty do¶æ d³ugo, ale ka¿de podej¶cie budzi³o coraz wiêksze zainteresowanie, a¿ wpad³em po uszy.
Nie wydaje mi siê, by by³a to muzyka "dla ka¿dego", proponowa³em 'size'ów prawie ka¿demu, kto s³ucha³ choæ trochê podobnej muzyki do mnie, ma³o kto faktycznie by³ zainteresowany. Ale czy jest tak ze wzglêdu na konieczno¶æ jakiego¶ innego spojrzenia na tê muzykê, czy ze wzglêdu na to, ¿e jest po prostu specyficzna, inna i nie ka¿dy potrafi w tym dostrzec co¶ interesuj±cego - nie wiem. Spotka³em siê ju¿ z zarzutami najbardziej trywialnymi - "nie rusza mnie to, nudzi, nie wiem co w³a¶ciwie w tym widzisz, takie sobie", jak równie¿ dziwnymi w stylu "nie podoba mi siê brytyjska maniera wokalisty". W zasadzie ciekaw jestem co jest tym czynnikiem przyci±gaj±cym dla innych fanów - trudno zastanawiaæ siê, czy dzielê z innymi swoje fascynacje, bo u Oceansize naprawdê uwielbiam niemal wszystko i niemal bezkrytycznie (czego nie uwielbiam? Do tej pory nie przebrn±³em przez ca³e Feed to Feed, audio mnie mêczy, a na wersjê video nie mia³em dot±d za bardzo czasu, by ogarn±æ j± w dobrych warunkach, ale to jest koncert, wiêc trochê inna bajka), niemniej by³by to mo¿e jaki¶ trop u³atwiaj±cy zainteresowanie ulubionym zespo³em znajomych, bez wzglêdu na to, ¿e grupa ju¿ nie istnieje.