Mo¿e ja po prostu nie jestem w humorze na takie smêdzenie, ale serio, ten album jest po prostu nudny.
Someone here is missing by³ kapitalny i nie zliczê jak wiele razy go s³ucha³em, a ten jest zwyczajnie nudny. Mo¿e jakbym pos³ucha³ wiêcej, to by co¶ wpad³o w ucho, ale z albumami sprzed SHIM te¿ tak mia³em - wa³kowa³em, wa³kowa³em i nic z tego nie wynika³o za bardzo... Fajnie, ¿e ³adna ok³adka, fajnie ¿e orkiestra a nawet chyba gdzie¶ tam chór, ³adnie w ogóle to wszystko brzmi, ale niestety, w takim stylu to mo¿na daæ trzy utwory na albumie, a nie ca³y album...
Edit:
No dobra, ostatni utwór jest naprawdê niez³y, chocia¿ to te¿ w zasadzie nic nowego wzglêdem tego co robili wcze¶niej, tyle, ¿e jest ten chór i smyczki ³adnie pi³uj±.
A teraz s³ucham wydanego w tym roku albumu
Bilocate -
Summoning the Bygones (by³a o tej grupie z Jordanii mowa na forum przy okazji rozmowy o zespo³ach opethopodobnych) i jestem gdzie¶ w pierwszej po³owie pogr±¿ony w bolesnej ambiwalencji. Bo z jednej strony to jest kawa³ kapitalnego prog-death'owego miêcha. W dodatku potê¿nie brzmi±cy. Ale z drugiej - jako¶ zupe³nie mnie to nie porywa. Przy³apa³em siê ju¿ na tym, ¿e miêdzy utworami nucê Marysiê Peszek. Nie wiem co siê sta³o, czy faktycznie ten album nie jest tak dobry, czy mo¿e wymaga uwa¿nego wielokrotnego przes³uchania ¿eby dobrze wej¶æ (jak Sudden Death Syndrome, który wspominam baaaardzo pozytywnie), czy to ja jako¶ nie mam serca do takiego grania... Strasznie mi siê to wydaje ciê¿kostrawne, plus za wa¿±c± tonê gitarow± form± jako¶ niewiele odnajdujê uczucia. Ech. No ale nie chcê zniechêcaæ, niech ka¿dy siêgnie i os±dzi sam, my¶lê, ¿e wielu osobom z forum to granie powinno siê spodobaæ.