Wiec w sumie nadal nic nie wiadomo...
Fakt. Trudno odnale¼æ siê po którejkolwiek stronie konfliktu. Smutne to, gdy dochodzi do takich sytuacji i takiej zajad³o¶ci. Ja prze¿y³em co¶ podobnego, ale oczywi¶cie na o wiele mniejsz± skalê 3 lata temu, gdy odszed³em od zespo³u, któremu nada³em nazwê i który uformowa³em muzycznie (bo wcze¶niej, gdy przyszed³em na pierwsz± próbê, co¶ tam pitolili bez sensu, bez jakiego¶ horyzontu muzycznego, bez wyobra¼ni, a dok³adnie grali jedn± s³ab± zagrywkê z³o¿on± z kliku d¼wiêków na okr±g³o przez pó³ godziny nie wiedz±c co pocz±æ z tym dalej). Ale przyszed³ moment po bardzo udanym wystêpie, gdy super nam posz³o, ¿e ka¿dy chcia³ byæ najwa¿niejszy w zespole. Nie mog±c tego znie¶æ, odszed³em. Zostawi³em im nazwê, bo ju¿ by³a trochê trochê kojarzona w ¶rodowisku. Nie chcia³em jedynie by grali kawa³ki, które przynios³em do zespo³u, a by³o tego 85% repertuaru. Ch³opaki jednak szybko postanowili dzia³aæ pod w³asnym szyldem i zwrócili mi nazwê i witrynê zespo³u. I wydawa³o siê, ze wszystko jest ok, ¿e rozstali¶my siê w miarê kulturalnie, jak na doros³ych, cywilizowanych facetów przysta³o. Niestety, ch³opaki (chyba w akcie zemsty) za¿±dali by z witryny mojego zespo³u usun±æ ich nazwiska i wspólne zdjêcia. Zrobi³em wiêc to. Po jakim¶ czasie poszed³em na ich koncert i przybi³em z nimi pi±tkê i wydaje siê, ¿e wszystko jest ok, ale jednak jaka¶ forma niechêci pozosta³a. Najbardziej mnie ¶mieszy i trochê boli te¿, gdy czytam na ich stronie w bio zespo³u, jak to zespó³ powsta³ i zacz±³ grac i koncertowaæ. Ten okres dzia³alno¶ci, o którym pisz±, zawiera tak¿e okres gdy "byli¶my" razem, ale nawet siê nie zaj±knêli, ¿e by³a w tym czasie inna nazwa, inny sk³ad, inna muza, z czego potem wy³oni³ siê nowy zespó³ z now± formu³±. Ale niech tam im siê dzieje, niech osi±gn± sukces.