Dzisiaj nie dotknê³y nas godziny dziekañskie (bo dr Adam W. nie bra³ udzia³u w wyborach dziekana) i mieli¶my wyk³ad normalnie, jak zawsze.
Siedzimy, s³uchamy, doktorowi dzwoni telefon.
<dr> Przepraszam. Niech sobie dzwoni.
Przesta³, ale za chwilê znowu dzwoni
<dr> Odbiorê dla ¶wiêtego spokoju.
Odbiera.
<dr> Cze¶æ Darek, mam teraz zajêcia o trzeciej, to cze¶æ, trzymaj siê.
I siê roz³±czy³.
A potem opowiada³ nam o wyprawach scytyjskich na ziemie polskie:
#1: napadali znienacka: wszyscy ¶pi±, a tu pojawia sie nagle taka grupa; wyje, ¶wiszcze...
#2: na majdanie znaleziono pomordowane szkielety kobiet