No wlasnie. Juz teraz nie pamietam, czy wtedy sie podniecalem tym konceptem czy nie, ale teraz, z perspektywy czasu, wydaje mi sie, ze muza Opeth jest jednak zbyt intensywna, zeby dobrze to tam rozegrac. Co innego, gdyby komponowali np tak jak Dimmu Borgir, czyli ze od samego poczatku powiedzmy 15-20% utworu przeznaczone jest na brzmienia orkiestralne. U Anathemy to zadzialalo, bo i przestrzeni w kawalkach wiecej. A u Majka i ekipy juz niekoniecznie.