Kolejny chwyt marketingowy. Oczywiście, że wrócą na rynek, ale pod inną nazwą i z tańszą ofertą. Film będzie miał dźwięk oryginalny tylko w stereo, lektora (też stereo), napisy (ściągnięte z netu, bo lepsze i darmowe) i zero dodatków. I będą dołączać za darmo do gazety za 4,50. I zarobią na tym kokosy. Przecież gdyby wydawanie filmów z gazetami się nie opłacało, to by nie wychodziły, prawda? Jest jednak tak, że film z pismem kobiecym to nie lada gratka - pismo ma większą sprzedaż, bo niektórzy kupują dla filmu, firma ma pewny zysk, bo dostaje kasę od nakładu. Wszyscy zadowoleni.
Prawda jest taka, że albo się przystosują do nowych warunków, albo sajonara. Nikt za nimi płakać przecież nie będzie. Niech jeszcze wycofają się ze Szwecji (przecież tam jest Zatoka Piratów), Francji i innych państw z normalnym podejściem do spraw dostępności kultury. Jest mnóstwo modeli dystrybucji filmów przez internet. Żeby było śmieszniej, to te modele przynoszą realne zyski. Trzeba tylko ruszyć szare komórki.
No i na koniec - jaki jest efekt w/w ogłoszenia? Ludzie rzucą się, żeby wykupić filmy, które już niedługo znikną. Po prostu chwyt marketingowy i tyle. Z resztą w samym artykule na wstępie jest napisane, że dystrybucją filmów zajmie się inna firma. Ergo - filmy nie znikną, kto inny będzie nimi handlował. Może spadną ceny. Przecież nie trzeba będzie utrzymywać całej ichniej infrastruktury. Zamykają biuro, filmy rozprowadza firma-córka. Mniejsze koszty, niższa cena. Proste.