Je¼dzi³em ponad 2,5 godziny na rowerze z kumplem, którego nie widzia³em ponad tydzieñ, a da³bym g³owê, ¿e ca³e lata! I mieli¶my takie jazdy, jak ju¿ dawno nie mieli¶my [nie tylko o jazdê rowerow± mi tu chodzi
]. Poza tym to wiêkszo¶æ czasu po lesie je¼dzili¶my i w najwiêksze mhroczne chaszcze siê pchali¶my, ale zabawa by³a przednia. A teraz umieram, bo wszystko mnie boli [¶wietne tereny s± ko³o Bia³ego na jazdê rowerem, ale wymagaj±ce]. Ale psychicznie czujê siê du¿o lepiej, jednak rower poprawia humor jak nic innego. I na dodatek teraz zjad³em pierwszy porz±dny pierwszy posi³ek dzisiaj i loda [ro¿ka czekoladowego
] i s³ucham sobie SoaD - Still This Album i jestem w siódmym niebie, bo mi siê stare dobre czasy przypominaj±. I w ogóle chyba te nie s± takie z³e. I dzisiaj chyba ostatni raz w tym roku szkolnym mia³em lekcje [trzy - potem sobie poszli¶my, bo nie chcieli¶my na niemieckim siedzieæ]. I tak du¿o tego szczê¶cia tak prawie z niczego...
¯ycie jest piêkne
Edit:
Do pe³ni szczê¶cia tylko brakowa³o mi tego - druga nowa strona w ci±gu kwadransa!
xD