S³ucha³em ostatnio
Sunn 0))) "Black One" - szczerze mówi±c nie wiem co niektórzy widz± w tym zespole (w ogóle w sludge'u). Przecie¿ to nudne jak flaki z olejem. Jeden riff na ca³ej p³ycie. No dobra, niektórzy tak postrzegaj± Sigur Rós
Ale wiem ju¿ do czego taki sludge siê dobrze nadaje. Jako muzyka ilustracyjna do sesji Zew Cthulhu lub pokrewnych
(choæby kawa³ek "Wind & Fog" - niepokój rozwleczony do 21 minut). Ciekaw jestem czy zespo³y graj±ce ten gatunek w ogóle daj± jakie¶ koncerty. A je¶li tak, to ciekaw jestem jak one wygl±daj±. Wchodzi dwóch kolesi na scenê; maj± gitary (!); pierwszym gestem leniwie tr±caj± struny; nastêpnie odk³adaj± gitary na specjalne stojaki przed wzmacniaczami, ¿eby siê sprzêga³o; zapalaj± bongosa nabitego haszyszem i spokojnie sobie æmi± od czasu do czasu przekrêcaj±c jakim¶ pokrêt³em od efektów; publiczno¶æ stoi jak w transie i ³apczywie wdycha opary rozchodz±ce siê ze sceny; na koniec wszyscy siê budz±.
Co¶ czujê, ¿e du¿ymi krokami zbli¿a siê dzieñ, kiedy zacznê spêdzaæ wieczory przy sekwencerze i syntezatorze komponuj±c tego rodzaju d¼wiêki. Albo techniawkê. Jeszcze siê nie zdecydowa³em