Author Topic: Ignorancja muzyczna  (Read 15700 times)

0 Members i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.

Paulus

  • Posts: 680
  • Karma: +0/-0
  • Gender: Male
  • Brudny Harry Winston
Odp: Ignorancja muzyczna
« Reply #90 on: 2008-10-05, 11:58:32 »
Odbiorca te¿ jest w jakim¶ stopniu krytykiem.

Kekkai

  • Mourner
  • *
  • Posts: 2189
  • Karma: +29/-2
  • Gender: Female
  • kota
    • katie's wonders
Odp: Ignorancja muzyczna
« Reply #91 on: 2008-10-05, 15:35:28 »
W sumie estetyka nie mia³aby o czym mówiæ gdyby nie to, ¿e rzeczywi¶cie istniej± obiektywnie  wybitne dzie³a. Zdolno¶æ cz³owieka do rozró¿niania które jab³ko jest dobre a które zgni³e jest obiektywna i na tej samej zasadzie potrafi on odró¿niæ s³abe dzie³a od wybitnych. Pytam jednak o kryteria i samych krytyków. Kim s± Ci ludzie i w jaki sposób badaj± które jab³ka w muzyce s± dojrza³e a które zepsute...
A kogo obchodz± krytycy. Liczy siê przede wszystkim to jak mocno muzyka wp³ywa na ludzi i czy mimo up³ywu lat oddzia³uje równie silnie na nowych odbiorców. Jak dla mnie próba czasu to bardzo wa¿ny czynnik, bo to ona weryfikuje czy dana p³yta by³a uwa¿ana za wybitn± dlatego, ¿e faktycznie co¶ w sobie mia³a, czy jej popularno¶æ wynika³a raczej z panuj±cych kiedy¶ trendów, upodobañ, czy te¿ wprowadzenia czego¶ co w danym czasie uwa¿ano za prze³omowe. Je¿eli utwory Pink Floyd, mimo ca³ego baga¿u tego co przez ca³e dziesiêciolecia wydarzy³o siê w muzyce, wci±¿ potrafi± poruszyæ ludzi, którzy (co by³o widaæ na ich ostatnim koncercie) starymi wy¿eraczami Flojdów nie s±, to znaczy, ¿e przynajmniej niektóre z ich p³yt maj± w sobie co¶ co wyró¿nia je z po¶ród ca³ej masy innych albumów. Nie ka¿dy musi zrozumieæ dlaczego tak siê dzieje, ale to w jakim stopniu muzyka danego zespo³u potrafi byæ odkrywana na nowo przez kolejne pokolenia, jest jakim¶ w miarê obiektywnym kryterium w badaniach jako¶ci jab³ek :>.

Mówisz, ¿e dobre jab³ko pozostaje ¶wie¿e przez d³ugi czas? Dobre jab³ka ludzie bêd± jedli przez pokolenia? Hmm... W sumie jest to jakie¶ wyj¶cie. Czy w ten sposób mo¿na wy³oniæ kanon - byæ mo¿e... Jednak nadal jestem zdania, ¿e mo¿na pos³uchaæ ale nie zawsze zachwyciæ. Worse still (nie mog³am siê pohamowaæ), niektórzy nie przyznaj± siê, ¿e im siê nie podoba, tylko uwa¿aj±, ¿e skoro to wspania³e dzie³o, to trzeba je podziwiaæ. No i w³a¶nie jak to wygl±da? Na ile zamêt wokó³ danego zespo³u jest wywo³any stwierdzeniem 'przecie¿ to legenda!' a na ile jest to rzeczywi¶cie co¶ wartego pos³uchania. 

Callahan

  • Posts: 3684
  • Karma: +85/-6
  • Gender: Male
  • Rocket Man
Odp: Ignorancja muzyczna
« Reply #92 on: 2008-10-05, 18:23:23 »
Dlatego powinno siê braæ pod uwagê g³ównie zdanie tych, którzy mówi± to, co my¶l± i nie boj± siê g³osiæ niepopularnych pogl±dów. Wiele osób tutaj zachwyca siê Moonspellem - dla mnie nie ma w nich nic do zachwycania siê, a kiedy napisa³em jak ich odbieram wywo³a³em ma³y szok. Za to takie Pink Floyd - dla Ciebie, Kekkai to nic specjalnego, a ja s³uchaj±c na przyk³ad Shine On You Crazy Dimond prze¿ywam co¶, na co okre¶lenie "muzyczny orgazm" nie wystarcza, to jest takie wewnêtrzne co¶, taka rado¶æ, która rozpiera cz³owieka od ¶rodka, co¶  bliskiego jakiej¶ têsknocie, co¶ przepiêknego, co trudno okre¶liæ, to trzeba prze¿yæ. I potrafi to wywo³aæ ka¿dy najdrobniejszy d¼wiêk tego utworu. Czy jest to dla mnie arcydzie³o, ponadczasowe wiecznie ¶wie¿e jab³ko? Jak najbardziej, albo jeszcze bardziej. I wiem, ¿e takich jak ja jest wiêcej. A czy jest to subiektywne? Owszem, jak najbardziej. Ale milion takich, a nie innych subiektywnych bardzo podobnych, szczerych opinii ma ju¿ chyba bli¿ej do obiektywizmu. Tak ja bym to rozumia³.

Luksor

  • Mourner
  • *
  • Posts: 13349
  • Karma: +121/-2
  • Gender: Male
  • Phantom of the Opera
    • Whiteslope
Odp: Ignorancja muzyczna
« Reply #93 on: 2008-10-05, 22:27:07 »
Jest mi absolutnie obojêtne, jak inni reaguj± na muzê, której uwielbiam s³uchaæ (ka¿demu wolno kochaæ :wink: ). Natomiast bardzo niesmaczne s± komentarze maj±ce na celu jedynie zniewa¿anie, l¿enie i uw³aczanie adwersarzowi. A tak generalnie to ca³kowicie zgadzam siê z tym co napisa³ Vertigo.
Seven milestones...
Under a watching autumn eye
Contorted trees are spreading forth
The message of the wind

Kekkai

  • Mourner
  • *
  • Posts: 2189
  • Karma: +29/-2
  • Gender: Female
  • kota
    • katie's wonders
Odp: Ignorancja muzyczna
« Reply #94 on: 2008-10-06, 00:37:56 »
Jacku na razie nic uw³aczaj±cego o ¿adnym zespole nie napisali¶my :) Ale owszem, s± tacy, którzy uwa¿aj± siê za szczerych a s± raczej bezczelni w swoich os±dach. Nie lubiê jak kto¶ mówi X to gówno, pos³uchaj sobie <tu wstaw cokolwiek>.

Luksor

  • Mourner
  • *
  • Posts: 13349
  • Karma: +121/-2
  • Gender: Male
  • Phantom of the Opera
    • Whiteslope
Odp: Ignorancja muzyczna
« Reply #95 on: 2008-10-06, 09:28:45 »
Jacku na razie nic uw³aczaj±cego o ¿adnym zespole nie napisali¶my :) Ale owszem, s± tacy, którzy uwa¿aj± siê za szczerych a s± raczej bezczelni w swoich os±dach. Nie lubiê jak kto¶ mówi X to gówno, pos³uchaj sobie <tu wstaw cokolwiek>.
Niestety zdarzy³o siê na naszym forum, ¿e pewien user nie mog±c ¶cierpieæ muzy, która nie pokrywa³a siê z jego osobistymi upodobaniami (np. Jaszczur vs. Lacrimosa etc.), zacz±³ w arogancki i bezczelny sposób obra¿aæ adwersarzy w³±cznie z epitetami pokroju "lizaæ dupê" itp. Zupe³nie nie przeszkadza mi, gdy kto¶ w rzeczowy sposób opisuje swoje negatywne odczucia i reakcje (np. niepochlebne wpisy dot. "Watershed"), ale dyskusja znacznie obni¿a loty, gdy znajduje siê wpis pokroju "gdyby¶ by³ odrobinê bardziej wyrobiony muzycznie, nigdy w ¿yciu nie siêgn±³by¶ po taki szajs". Mo¿e powinno siê w takim przypadku "przej¶æ na porz±dku dziennym" (czyli olaæ komentarz), ale czasami ciê¿ko zachowaæ "zimn± krew" i tak to rodzi siê jatka... :wink:
« Last Edit: 2008-10-06, 23:39:43 by Luksor »
Seven milestones...
Under a watching autumn eye
Contorted trees are spreading forth
The message of the wind

vertigo

  • Global Moderathor
  • *
  • Posts: 1328
  • Karma: +7/-0
  • Gender: Male
Odp: Ignorancja muzyczna
« Reply #96 on: 2008-10-07, 14:01:02 »
Mówisz, ¿e dobre jab³ko pozostaje ¶wie¿e przez d³ugi czas? Dobre jab³ka ludzie bêd± jedli przez pokolenia? Hmm... W sumie jest to jakie¶ wyj¶cie. Czy w ten sposób mo¿na wy³oniæ kanon - byæ mo¿e... Jednak nadal jestem zdania, ¿e mo¿na pos³uchaæ ale nie zawsze zachwyciæ. Worse still (nie mog³am siê pohamowaæ), niektórzy nie przyznaj± siê, ¿e im siê nie podoba, tylko uwa¿aj±, ¿e skoro to wspania³e dzie³o, to trzeba je podziwiaæ. No i w³a¶nie jak to wygl±da? Na ile zamêt wokó³ danego zespo³u jest wywo³any stwierdzeniem 'przecie¿ to legenda!' a na ile jest to rzeczywi¶cie co¶ wartego pos³uchania. 

Mam pewne w±tpliwo¶ci co do tego jak d³ugo zespó³ mo¿e mieæ status kultowego polegaj±c tylko i wy³±cznie na swojej popularno¶ci, bez posiadania czego¶ warto¶ciowego w swoich p³ytach. W muzyce z pewno¶ci± istnieje co¶ takiego jak mechanizm autosugestii. Je¿eli dooko³a s³yszymy, ¿e co¶ jest cudowne to chc±c nie chc±c ³atwiej jest nam doj¶æ do wniosku, ¿e inni maj± racjê. Nie umniejsza³bym jednak roli impulsu, który wychodzi mimo wszystko od samego s³uchacza. To przecie¿ w nim zaczyna siê chêæ poznania czego¶ nowego, to on musi chcieæ siê zaraziæ muzyk± danego zespo³u. Dopiero od tego momentu mechanizm autosugestii zaczyna sam siebie nakrêcaæ i dopiero wtedy opinie innych zaczynaj± mieæ dla nas jak±¶ warto¶æ.
Za³ó¿my, ¿e grupa ludzi, których opinie cenisz, bêdzie za wszelk± cenê chcia³a Ci wmówiæ, ¿e Shaza tworzy niepowtarzaln± muzykê. Je¿eli nie dosz³aby¶ bez ich pomocy do podobnego wniosku, nie ma szans na to, ¿eby¶ poprzez ich sugestie otwar³a siê na jej twórczo¶æ ;]. Owszem, inne osoby mog± wp³yn±æ na Twój gust muzyczny zanim ten w pe³ni siê ukszta³tuje, ale to Ty decydujesz (mniej lub bardziej ¶wiadomie) w jakim kierunku siê on rozwinie. Nawet je¿eli kto¶ wmówi dziecku, ¿e Shaza to klasyk i s³uchanie jej p³yt jest cool, to nie znaczy, ¿e do koñca swojego ¿ywota taki osobnik nie zmieni zdania. Wcze¶niej czy pó¼niej bêdzie musia³ skonfrontowaæ swój gust z czym¶ czego wcze¶niej nie s³ucha³. Wyj±tkowo¶æ czyjej¶ twórczo¶ci polega w³a¶nie na tym, ¿e niezale¿nie od liczby takich konfrontacji muzyka danego zespo³u wychodzi obronn± rêk± (czyli w zestawieniu z ka¿dym nowym trendem wp³ywaj±cym na Twój gust nie stwierdzasz, ¿e to ch³am, albo ¿e w danym gatunku istnieje masa grup, które bardziej Ci siê podobaj±). Niezale¿nie od tego na jakim etapie rozwoju znajduj± siê czyje¶ muzyczne upodobania, samo stwierdzenie otoczenia ‘przecie¿ to legenda’ IMO nie wystarcza ¿eby zespó³ polubiæ, a co dopiero bezkrytycznie wielbiæ.

napotyka siê na co¶, co powoduje odruch "nastêpny proszê" - i tego praktycznie nie da siê przemóc. Znajoma osoba przepada za progresywnym rockiem, ale nie s³ucha Yesów, bo dra¿ni j± wokal Andersona. I koniec.

Nie wydaje mi siê, ¿eby tylko g³os Andersona stanowi³ w tym przypadku problem. Gdyby muzyka Yes naprawdê jej siê podoba³a, to wokal jako¶ da³oby siê obej¶æ. Sêk w tym, ¿e do muzyki nigdy siê nie przekona, bo zra¿ona wokalem nie przes³ucha albumu kilka razy i tu ko³o siê zamyka. Co nie znaczy, ¿e tak musi byæ zawsze. Wystarczy trochê cierpliwo¶ci i wyrobienia w sobie nawyku szukania tych elementów które w czyim¶ graniu mog± siê podobaæ, a nie skupianiu siê na tych, które od niego odpychaj±. Je¿eli jaki¶ album ma w sobie chocia¿ jeden motyw, który mnie intryguje, to bêdê s³ucha³ go tak d³ugo a¿ znajdê 'to co¶' w innych miejscach na p³ycie lub stwierdzê ¿e 'tego czego¶' na tej p³ycie nie odkopie bez wzglêdu na to, jak intensywnie bêdê szukaæ. Chodzi o to, ¿eby byæ ¶wiadomym na ile to czego siê nie akceptuje jest w stanie zawa¿yæ na ca³o¶ci materia³u znajduj±cego siê na albumie. Innymi s³owy - tak, wokal Andersona mo¿e byæ przeszkod± nie do przeskoczenia, ale czasami jest tak, ¿e cz³owiek bezmy¶lnie siêga po robaczywe jab³ko, nie zwracaj±c uwagi na to, ¿e dooko³a rosn± same smaczne. :wink:

 

lofty-success