odwiedziłem godzinę temu wypożyczalnię dvd, jakoże nie chciałem tracić na spacer czasu wydostałem z piwnicy rower (prawie zapomniałem jak wygląda), siadłem i pojechałem. gdy rower wynosiłem był jeszcze cały. a wróciłem z flakiem z tyłu i rozwalonym koszykiem na bidon (poszła jedna śrubka i się koszyk wywalał na pedały, co dosyć utrudniało pracę nóg, jakoże jeszcze musiałem tymi nogami hardkorowo hamować po ziemi bo hamulce TAK PIERDZIAŁY że gdy je pierwszy i jedyny raz użyłem podczas tego wypadu ściągnąłem na siebie uwagę wszystkich ludzi w promieniu 200m, a nie chciałem zwracać na siebie uwagi, bo to głupio wygląda jak jedzie prawie dwumetrowy koleś na rowerze i ma siodełko w pozycji ''domyślnej'' [ni ch*ja nie dało się podwyższyć]). Jakby tego było mało filmu, który chciałem wypożyczyć (Pi) nie było.
i skarżę się na to, że niektórzy użytkownicy zaśmiecają tematy zbędnymi postami!