Jako ze za 2 dni mija 20 lat od tragicznej smierci Tomka Beksinskiego, odswiezylem sobie dzisiaj 'Elodie' Lacrimosy - album, ktory Tomasz uwazal za plyte wszechczasow. I chociaz znam kazdy zawarty na 'Elodii' dzwiek na wylot, calosc nadal robi na mnie ogromne wrazenie. Cos czuje, ze jednak stara milosc nie rdzewieje i pojawie sie w 2020 na Castle Party, bo znajac zycie to duzo czasu minie, zanim Szwajcarzy znowu do nas zawitaja.