Problemy ze zdrowiem by³y i siê na koncert omskn±³em, wbieg³em jak koñczyli graæ
Eternal Rains Will Come. Nie mia³em czasu odnie¶æ kurtki do szatni to zostawi³em j± na barierkach po lewej stronie (nic nie znik³o do koñca!
) i siê zaczê³o.
Cusp of Eternity nabra³ nieco innej postaci wzglêdem orygina³u. Jaki¶ taki zupe³nie inny charakter siê wytworzy³ wokó³ kawa³ka, mo¿e to tylko wina wiêkszego ciê¿aru, kto wie... W ka¿dym razie fajnie wyszed³, chocia¿ z nowej p³yty lubiê go najmniej chyba.
Bleak z powerem i lekkim transem w l¿ejszych czê¶ciach, spe³nione marzenie mo¿liwo¶ci wspólnego od¶piewania refrenu.
The Moor jak zawsze perfekcyjnie.
Advent dok³adnie jak sobie wyobra¿a³em.
Elysian Woes s³ysza³em wtedy pierwszy raz i bardzo fajnie siê w spokoju na ¶rodku s³ucha³o.
Windowpane to samo co The Moor.
The Devil's Orchard s³ysza³em drugi raz i drugi raz zyskuje na ¿ywo ten numer bardzo wiele! Znakomicie! Co do dwóch kolejnych - co tu du¿o mówiæ - zabawa na full!
The Grand Conjuration jaki¶ du¿o surowszy ni¿ normalnie wyszed³, ale by³o ¶wietnie. No i wiadomo co na koniec.
Ogólnie koncert miazga, szkoda, ¿e tylko raz, bo chcia³bym jeszcze.
Z forum nikogo nie widzia³em, ale i tak max 3 osoby bym rozpozna³. A ludzi wysz³o chyba z 3 razy wiêcej ni¿ wesz³o (takie wra¿enie ko³o drzwi odnios³em).
AXE N' ROT!