Umrzywam. Diety s± straszne. Czujê siê jak pod koniec miesi±ca w dziczy, kiedy to cz³owiek zaczyna robiæ listê rzeczy, które zje, jak wróci do domu. I serio, wcale nie jest to nic wymy¶lnego (np. placki ziemniaczane ze ¶mietan±, chleb z twaro¿kiem czy nale¶niki). ¯eby by³o ¶mieszniej, ile bym teraz nie jad³a, to i tak jestem g³odna. Chyba skoczê do Chiñczyka, i jak stamt±d wyjdê g³odna, to znaczy, ¿e to koniec
Chocia¿ dzi¶ zjad³am ca³± porcjê dal makhani, która zwykle mi na 2 obiady wystarcza³a, i dalej jestem g³odna, wiêc nie wiem, czy jest sens i¶æ do tego Chiñczyka jutro...
Teraz rozumiem, co czu³ mój by³y, jak dostawa³ u mnie obiad bez miêsa.
Ale serio, ja siê wykoñczê, przede mn± jeszcze co najmniej 1,5 tygodnia takiego jedzenia