Cała zabawa polega na tym, że nie ma prawa Cię przeszukać i masz prawo odmówić pokazania zawartości torby. Tylko policja może Cię przeszukać. Inna sprawa, że sam z własnej woli pokazałeś mu zawartość.
Uważam jednak, że nie można pozwolić na przekraczanie uprawnień. Nie do pomyślenia jest np., żeby ochroniarz bez pozwolenia brał Twój plecak czy nawet reklamówkę, do której przed chwilą kasjerka włożyła towar i zaglądał co tam masz, bo bramka zapiszczała. Zapłaciłeś, Twoje, nic nikomu do tego co jest w środku. Ochroniarz może Cię grzecznie poprosić o pokazanie zawartości (i tak pewnie było w Twoim przypadku) i co najwyżej wezwać policję jeśli nie chcesz pokazać, a bramka ciągle piszczy.
Ja natomiast nic nie wynosiłem. Ledwie zdążyłem wejść do marketu. Mógłbym nawet zostawić ten chrzaniony plecak, ale wiesz co jest najśmieszniejsze? Market nie ponosi odpowiedzialności za rzeczy pozostawione w skrytce. Jeśli więc jakimś cudem coś by mi stamtąd zginęło (ochrona ma przecież dodatkowy kluczyk. jak oni mnie podejrzewają o nieuczciwość, to ja ich też mogę), to czyja to będzie wina? Poza tym mają w sklepie monitoring. Ich sklep, ich prawo. Widocznie jest kiepsko zrobiony (o ile w ogóle), skoro nie byliby w stanie zauważyć jak ściągam plecak, rozpinam i coś w nim chowam (np. worek cementu
). To już łatwiej schować mi coś do kieszeni. Nie wspominając o tym, że wspomniana kobieta z przepadlistą torebką jest w stanie znacznie dyskretniej schować nawet worek z cementem
I jakoś ich ochrona nie molestuje.