Jak nie jestem sam to s³ucham na g³o¶nikach, ale cicho, nawet bardzo cicho, wiêc niemo¿liwe jest wychwycenie jakich¶ niuansów, smaczków. U mnie prawdziwe s³uchaniu muzyki zaczyna siê wieczorem, jak w³±czam empetrójkê i wk³adam w uszy (fe, jak to brzmi!) s³uchawki.
Aha - i przy³±czam siê do ludzi z niewymiarowymi uszami. ;p Ja niewymiarowe mam lewe ;p