Ok, ja nie mówiê, ¿e pójdê na ulicê ze strzelb± i ustrzelê ka¿de futro, które mi w oko wpadnie. Ja tu mówiê o tym, ¿e na moim osiedlu to jest prawdziwa plaga - i tak choæby s±siadka z naprzeciwka ma w zwyczaju dokarmiaæ te cholery, mno¿y siê to na potêgê i jest ogólnie ogromny problem, bo jest ich za du¿o. Nie widzê chêtnych, ¿eby wy³apaæ nadwy¿kê, wiêc uwa¿am, ¿e lepszy taki sposób, ni¿ ¿aden. To nie jest jaki¶ szlachetny gatunek na wyginiêciu, ale plaga mieszañców i za³o¿ê siê, ¿e to samo tylko 1000 razy gorzej maj± w Chinach. £atwo jest powiedzieæ, ¿e mo¿na by by³o znale¼æ ludzi, którzy to przygarn±, albo jeszcze tysi±c innych pomys³ów, ale ich realizacja jest bardziej wymagaj±ca, ni¿ odstrzelenie i wywiezienie. To brzmi brutalnie i gdyby chodzi³o np. o psy, które do czego¶ przydaæ siê mog±, moje zdanie by³oby zupe³nie inne. Ale koty s± w moich oczach czym¶, co tylko ³azi, spe³nia funkcje ¿yciowe ze szczególnym uwzglêdnieniem wydalania i rozmna¿ania, roznosi masê chorób i od koñca lutego do po³owy kwietnia rozdzieraj±co siê drze, nie daj±c cz³owiekowi spaæ przy otwartym oknie. I tyle.
Jak kto¶ widzi lepsze rozwi±zanie, chêtnie poczytam - tylko krowa zdania nie zmienia, ale mnie do tej pory nie przekonuje to, co powy¿ej ju¿ napisano.
Aha, jeszcze: "Na ulicach rozgrywaj± siê dantejskie sceny. Sze¶æ bezdomnych kotów, w tym ciê¿arne kotki, zosta³y zat³uczone kijami przez wychowawców z przedszkola."
Tego nie uwa¿am za normalne i moje zdanie tyczy siê zabijania tych zwierz±t w mo¿liwie humanitarny sposób [ok, g³upio brzmi, ale wiadomo o co chodzi], bo je¶li chodzi o kamienowanie i t³uczenie kijami to to rzeczywi¶cie jest chore. Ale to ju¿ ¶wiadczy o ludziach, czy¿ nie? A poza tym jeden przypadek, wy³apany przez dziennikarza, to chyba niewiele, nie? Szokowaæ, jedna z najwa¿niejszych zasad. Jako¶ trudno mi sobie wyobraziæ, ¿e Pekin od jakiego¶ czasu ma krwawa papkê z kota i kocie igrzyska na ulicach i nic poza tym...