Pieprzeni Francuzi, z którymi nie mam nic wspólnego, a których przyjazd wpie*doli mi ca³± sobotê tym, ¿e bêdê musia³ wstawaæ o 9, graæ ludow± piosenkê, której nie umiem, na pianinie, na którym graæ nie umiem, na uroczysto¶ci, która mnie zupe³nie nie obchodzi. A potem z nimi na ognisko, czy ch*j wie co (niestety nie oni siê bêd± sma¿yæ :{).
A poza tym znowu dzisiaj nieziemsko zdenerwowa³a mnie szko³a, która odpie*doli³a cztery godziny chorych zastêpstw :{ A¿ z ostatniej godziny poszed³em. Aaaa tam, kij mi w oko. Byle do koñca roku.