Heh, ale rozwój fizyczny te¿ jest wa¿ny. Poza tym uwa¿am, ¿e w takim okresie (tzn gimnazjum i liceum powiedzmy) trzeba mieæ trochê czasu dla siebie, choæby na ten rozwój fizyczny, ¿eby nie zdziadzieæ, a nie uczêszczaæ do dwóch szkó³ i mieæ ca³y dzieñ zachlapany. Ale to ju¿ tylko moje takie gadanie, wiem, ¿e wielu ludzi uczêszcza do dwóch szkó³ naraz i sobie radzi, ale ja tego nie pochwalam.
Ja wiem, rozumiem z tym rozwojem, ale tu wracamy do tego, ¿e nauczyciele wf-u o ten rozwój nie dbaj± i wiêkszo¶æ z nich podchodzi do tego w sposób "macie pi³kê i grajcie". Ja nie jestem przeciwko ka¿demu ruchowi - w gimnazjum w miejsce wf-u mia³em dwie godziny tañca towarzyskiego, jedn± basenu i tylko jedn± sali. Nie p³ywam wspaniale, ale lubi³em to i mój krêgos³up czu³ wyra¼n± ró¿nicê
Poza tym lubiê je¼dziæ na rowerze, chocia¿ w ostatnich tygodniach jako¶ mniej z tego korzystam, sam nie wiem czemu.
A dwie szko³y? Wszystko ma swoje plusy i minusy. Po tylu latach nie sposób zrezygnowaæ, je¶li do dyplomu ukoñczenia zosta³y nieca³e dwa lata. Chcê mieæ papier, nawet, je¶li dalej nie planujê nic zwi±zanego z t± szko³±, nie ma szans, ¿ebym zdawa³ na studia muzyczne. Ale nauka w muzyku da³a mi bardzo du¿o i absolutnie nie ¿a³ujê po¶wiêconego na ni± czasu, nawet je¶li teraz jest mi ciê¿ko i nachodz± mnie my¶li o rzuceniu tej szko³y, których i tak nie zrealizujê.
A zreszt±, nie piszê ju¿ nic wiêcej, bo przypominaj±c sobie moje poprzednie dyskusje z Callahanem mogê za³o¿yæ, ¿e i tak do niczego nie dojdziemy
Gdyby wszyscy siê ze sob± zgadzali, nie by³oby dyskusji. W naszym przypadku chyba chodzi o to, ¿e ¿aden z nas za cholerê nie chce daæ siê przekonaæ do tego, co mówi drugi.
Denerwuje mnie tylko takie gromadzenie negatywnych wyra¿eñ tam, gdzie nie trzeba tego robiæ. Nie lubisz sportu - ok, mo¿e faktycznie zbyt radykalizowa³em wcze¶niej, ale teraz? Kibice, którym rado¶æ sprawia to, co tobie tej rado¶ci nie sprawia i nie widzisz w tym sensu s± dla ciebie dziwni. Po prostu ty sobie co¶ zak³adasz i nawet, je¶li przyjmiesz do wiadomo¶ci inny punkt widzenia, to jest on dla ciebie dziwny i za ka¿dym razem musisz nagromadziæ wokó³ tego masê negatywnych okre¶leñ. (bo tak dzia³o siê ju¿ w s³awetnej dyskusji o religii w "Dra¿liwych tematach"). Ale ok, z mojej strony to koniec dyskusji
No mo¿e rzeczywi¶cie trochê wtedy przesadzi³em. Ale tylko troszkê. Ale teraz nie jestem skory siê wycofywaæ z czegokolwiek, bo ta ksiêga jest od marudzenia, wyolbrzymiania i narzekania. I tak rzadko tu pisa³em wcze¶niej, teraz mogê sobie nadrobiæ, a co! Nawet je¶li gdzie¶ siê wyrazi³em nie do koñca jasno i jednoznacznie. Trudno.