Posz³am sobie do obuwniczego w Galerii Krakowskiej, ¿eby porozgl±daæ siê za kozaczkami jakimi¶ fajnymi, w koñcu mamy posezonowe obni¿ki i tak dalej... znalaz³am super bucik (prawy), na niewysokim obcasie, mój rozmiar i w ogóle wsio cacy. No to szukam drugiego (lewego) do pary, patrzê jest, ale o rozmiar mniejszy
. Pytam facia z obs³ugi o co kaman, a ten mi odpowiada, ¿e niestety, zosta³y dwa pojedyncze ka¿dy z innego rozmiaru
. Kurna, takiego pecha jak ja to nikt chyba nie ma
. Nie do¶æ, ¿e ciê¿ko mi znale¼æ buty, których cholewka pasowa³aby na moj± niewymiarow±, w naszych czasach lansowania patykowatych nóg
wrêcz
zmutowan±, zbyt kobiec±, poszerzaj±c± siê ku górze ³ydkê
, to jeszcze jak ju¿ co¶ znajdê to okazuje siê, ¿e tylko jedn± nogê mog³abym przyodziaæ...