Normalnie o tej porze powinnam siê rozci±gaæ, a nawet ju¿ powtarzaæ uk³ad na sali gimnastycznej. Ale: wysiad³am z metra na w³a¶ciwej stacji, wybieg³am na powierzchniê, wskoczy³am do tramwaju, a ten nie ruszy³. Wyjrza³am: przed nim sta³o jeszcze kilka i to, jak siê okaza³o, dobrych parê minut. Jako, ¿e mi siê spieszy³o, pobieg³am na przystanek autobusowy i zobaczy³am, ¿e nie do¶æ, ¿e tylko 2 mi pasuj±, to jeszcze muszê czekaæ na którykolwiek z nich 10 minut i dojazd zajmie mi nastêpne 20 w takim korku. Szlag mnie trafi³ i wróci³am do domu
Nienawidzê komunikacji miejskiej, psuj±cych siê tramwajów, korków i reszty badziewia.
A tak po drodze, zaraz, jak wysz³am z domu, to pomy¶la³am sobie, ¿e co¶ siê pewnie zepsuje, ale my¶la³am o innym szynowym ¶rodku transportu...