Z opó¼nieniem, ale:
ZIMA!
(a przynajmniej ju¿ nied³ugo )
Pomyli³e¶ topic, powinno byæ tutaj
Co jest fajnego w przymusie nak³adania na siebie 10 warstw ¿eby nie zmarzn±æ? W przedzieraniu siê przez zaspy i ¶lizganiu na lodzie pokrywaj±cym chodniki? W ci±g³ym czyszczeniu butów z soli rozsypywanej na ulicach? W b³ocie i brudzie, jaki szybko wy³azi spod ka¿dego ¶niegu? W tym, ¿e kiedy siê rano wstaje, to w domu jest 14-15 stopni, a je¶li nie ma nikogo, kto dopilnuje pieca, to ogrzewanie dzia³a dopiero po po³udniu i wzglêdnie ciep³o robi siê dopiero wieczorem? Albo w ogrzewaniu gazem, który jest cholernie drogi i na dodatek kiepskiej jako¶ci, wiêc ¿eby w domu zrobi³o siê ciep³o, trzeba potem s³ono za to zap³aciæ?
Zima mo¿e i jest klimatyczna, ale nic poza tym nie ma w niej fajnego. Wolê, kiedy dzieñ jest d³ugi i jest ciep³o.
Pad³y mi s³uchawki. Kolejne. Nastêpne kupiê za 20 z³otych - co za ró¿nica ile kosztuj±, skoro i tak wytrzymuj± tylko kilka miesiêcy? A w autobusie i tak nie nacieszê siê minimalnie jako¶ci± d¼wiêku. Co najwy¿ej w domu bêdê cierpia³, je¶li od czasu do czasu przyjdzie mi na nich pos³uchaæ. :/
I w ogóle beznadziejny dzieñ mia³em. Wsta³em wcze¶nie, a i tak nie zd±¿y³em na autobus, bo odjecha³ wcze¶niej, a potem okaza³o siê, ¿e nie by³o pierwszej lekcji i mog³em d³u¿ej pospaæ. A potem te¿ beznadziejnie by³o. :/