Unas, po czê¶ci przynajmniej rozumiem. Do problemów z wyrabianiem siê na zakrêtach dochodz± problemy w strefie osobistej, na przyk³ad w domu i cz³owiek ma od razu do¶æ wszystkiego. Kiedy nie ma siê w tej kwestii do kogo ust otworzyæ, to siê kumuluje i wtedy jest jeszcze gorzej, byle gówno doprowadza do wybuchów z³o¶ci czy takiej smutnej histerii. A jeszcze do tego teraz, od tygodnia nie by³o s³oñca, to naprawdê pozostaj± tylko autodestrukcyjne sk³onno¶ci.
Ja ostatnio wyspa³em siê w sobotê, 5 grudnia i to by³o i tak nie do koñca, a ju¿ wtedy by³em po tygodniu niedosypiania. Potem by³a prawie pozbawiona snu noc, a teraz prze¿y³em tydzieñ na kawie, której dot±d prawie nie pi³em. Na poniedzia³ek i wtorek mam tyle do zrobienia, ¿e chyba jeszcze nigdy nie mia³em tyle roboty zaplanowanej na tak krótki okres czasu. O reszcie mi siê nie chce nawet pisaæ, bo to za bardzo bolesne sprawy. ¯ycie ssie i tyle.
No ale sk³amiê, je¶li powiem, ¿e nie ma ¿adnych plusów, tyle, ¿e wydaj± mi siê one jakie¶ takie nieproporcjonalnie ma³e w porównaniu do ca³ej tej deprechy.