Ja rozumiem, ¿e w latach 70. by³o ma³o funduszy na wydawanie ksia¿ek, ale mo¿na by³o drukowaæ czcionk± inn± ni¿ "rozplaskana maszyna do pisania" albo wydaæ ponownie za jaki¶ czas. Chocia¿ w sumie znów mam wymagania z kosmosu, przecie¿ o¶rodki akademickie nie robi± dodruków pozycji raz wydanych.. (IEiAK UW jest chyba jedynym znanym mi wyj±tkiem w tej materii
)
Znaczy: siedzê i mêczê siê z ksi±¿k±, która wygl±da, jakby by³a napisana na maszynie bêd±cej na dor¿niêciu, a potem skopiowana na najtañszym papierze (do którego pewnie dop³acano w hurtowni), zszyta i tak j± wydano. Ja bym siê wstydzi³a daæ pod tym logo placówki akademickiej, ale widaæ niektórzy wstydu nie maj±. Mam jeszcze jedn± ksi±¿kê wydan± w tym samym miejscu w identycznym stylu. ¦ciana p³aczu.