Mam trochê wisielczy nastrój, bo spad³a na mnie chyba jaka¶ kl±twa i nie mogê siê uwolniæ od firmy, w której obecnie pracujê. To znaczy uwolniæ siê mo¿na w ka¿dej chwili, bo wystarczy z³o¿yæ wypowiedzenie umowy, ale nie sztuka znale¼æ siê na "zielonej trawce" bez ¶rodków do ¿ycia. Z drugiej strony szuka siê innej pracy, ale tak by nie trafiæ z "deszczu pod rynnê". I wydawa³o mi siê, ¿e tak± znalaz³em. Powstaje nowy zak³ad, pod koniec stycznia by³em na rozmowie kwalifikacyjnej i wczoraj do mnie zadzwonili, ¿e na stanowisko, o które siê ubiega³em, zatrudnili kogo¶ innego...
A przez tê obecn± pieprzon± firmê, w której nb. mêczê siê ju¿ cztery lata, nie mog³em siê ostatnio wybraæ na koncerty Dream Theater i Opeth...