OMG.
Napisaæ maila do redakcji dlatego, ¿e recenzja siê nie podoba³a? Niestety, teraz coraz modniejsze jest my¶lenie "album mi siê nie podoba, wiêc sobie poje¿d¿ê po muzykach, poka¿ê jaki jestem cool i mistrz ciêtej riposty", ale to nie jest powód, ¿eby pisaæ do redakcji maila z pro¶b± o usuniêcie albo ocenzurowanie recenzji!
Widzê, ¿e naprawdê sporo osób na tym forum ma problemy z zaakceptowaniem i zrozumieniem (!) s³owa "subiektywny". To oczywiste, ¿e recenzja to subiektywny pogl±d na co¶, wiêc je¶li mamy wolno¶æ s³owa i kto¶ w swojej recenzji chce siê przyczepiæ muzyków, to siê ich przyczepi i potencjalnym odbiorcom tej recenzji nic do tego! Mo¿e nam siê to nie podobaæ, ale tak ju¿ po prostu jest. A co do artrocka - wydaje mi siê, ¿e oni dostaj± p³yty trochê wcze¶niej, ¿eby w³a¶nie napisaæ recenzje (ale mo¿e siê mylê). A recenzji nie przeczyta³em, bo nie zd±¿y³em.
Teksty typu " ju¿ s³owa Portnoya ¿e ta p³yta bêdzie taka czy siaka , wydawa³y mi siê podejrzane " takie teksty to sobie mo¿e wypowiadaæ prywatnie bo przepraszam Ciê bardzo ale skoro Portony uwa¿a ¿e ta p³yta jest zbli¿ona do tego czy tamtego czy jest taka czy siaka du¿o bardziej mnie przekonuj± ni¿ - "uwa¿am ¿e" jakiego¶ Galla Anonima ( bez obrazy). Potem jecha³ po J.Labrie dodaj±c jakie¶ z³o¶liwe komentarze pod jego adresem... Powtarzam! Takie teksty niech zachowa dla siebie albo je¿eli ju¿ tak bardzo chce og³aszaæ siê to niech to nie czyni na witrynie publicznej gdzie ka¿dy ze zrozumieniem lub te¿ nie , czyta jego wypociny...
Portnoy uwa¿a jedno, recenzent uwa¿a drugie. "ju¿ same s³owa Portnoya, ¿e p³yta bêdzie taka czy siaka wydawa³o mi siê podejrzane" - rzeczywi¶cie, obra¼liwe, pierwsze s³owa do bicia
Teraz Callahan:
Dlaczego wszystko trzeba odbieraæ sztywno i na serio? Ja wiem, ¿e to forum to w ogóle jaki¶ nieziemski poziom wypowiedzi (nie zawsze, ale czêsto), ale nie musimy chyba ci±gle lataæ na pu³apie 2000 m? Dorobi³e¶ sobie za du¿o do tego, co napisa³em. Nie obchodzi mnie, czy Roadrunner jest konsekwentne, czy nie. Nie lubiê
'Watershed', a to co napisa³em to tylko ma³a prowokacja (pff, te¿ mi prowokacja...), która nie by³a w najmniejszym stopniu pisana serio (bo i przecie¿ nie da siê obiektywnie stwierdziæ, kiedy kto¶ odstawia kaszanê, a kiedy nie). Wiêc bardzo proszê - trochê luzu w podej¶ciu i bez zbêdnego napinania siê, szczególnie tam, gdzie nie trzeba.
Dream Theater. Ostatnio niemal na okr±g³o leci
'The Count of Tuscany' - prawie zrównuje siê z
'The Best of Times' je¶li chodzi o najnowszy album. Doceni³em ten utwór, a druga jego po³owa (po tym zwolnieniu, jak z
'Trial of Tears') jest po prostu idealna - ten akustyk, g³os Jamesa no i na sam koniec solo Petrucciego! Lepsze, ni¿ w
'Wither'! Zdecydowanie. I sama koñcówka (ten za¶piew Jamesa) kojarzy mi siê trochê z
'Learning to Live' - tam by³ podobny ¶piew.
Ostatnio nawet przychodzi mi do g³owy, ¿e
'Black Clouds & Silver Linings' podoba mi siê bardziej, ni¿
'Systematic Chaos', ale mo¿e to przez sam fakt z rado¶ci s³uchania nowej p³yty.