Na mnie moja ekipa zespo³owa wo³a Zenek od naszego basisty, który na którym¶ obozie narciarskim gdzie siê poznali¶my stwierdzi³, nietrze¼wie, ¿e ja na pewno jestem Zenek, a nie Micha³ i siê przyjê³o. W podstawówce wo³ali na mnie Kowal (guess, jakie mam nazwisko ), co te¿ mnie dra¿ni³o.
Unas, bo tu zejdê - mój i Veili lektor na dodatkowym angielskim nazywa siê w³asnie Micha³ Kowal
¿eby by³o smieszniej, to wszyscy zwracaj± siê do niego nazwiskiem i kiedy po jakim¶ roku zaciekawi³o mnie jak mu na chrzcie dali, musia³am przeprowadziæ ca³e dochodzenie ze ¶ledzeniem tableau'ów (go¶æ jest absolwentem mojej /te¿ ju¿ by³ej, notabene/ szko³y). Na tableau widnia³a tylko literka M., wiêc by³a potem jazda w zgadywaniu jakie¿ to poryte imiê siê pod ni± kryjê. Siêga³y¶my z Veil± wy¿yn pomys³owo¶ci - Makary, M¶cis³aw, M¶ciwój, Miec³aw(sic!), nawet Manuel siê przewin±³^^. Natomiast szczêka spad³a mi, gdy Kowal szanowny wyja¶ni³, ¿e nie u¿ywa swego imienia, bo... nie podoba mu siê jego znaczenie ('któ¿ jak Bóg')
co do ksywek, to moja tutejsza wynik³a tak trochê przypadkiem od gry s³ów na moim nazwisku - brzmi ono niestety niemal dok³adnie tak, jak nazwa pewnej miejscowo¶ci opiewanej w dowcipach, wiêc przerobi³am jego pisowniê tak, by przypomina³o niemieckie nazwisko szlacheckie (prapradziadek by³ Niemcem), sk±d ju¿ proste skojarzenie : arystokracja -> b³êkitna krew -> b³êkitnokrwista. By³ to jednorazowy wybryk, wszêdzie indziej u¿ywam ksywki z podpisu, która jest przet³umaczonym na irlandzki tytu³em jednej z piosenek Opeth
notabene nikt, ze mn± w³±cznie, nie ma pojêcia jak j± poprawnie wymówiæ