osobiście nie uważam żeby egzorcyzm był "oszustwem kościoła". sceptycy zazwyczaj pomijają tą sprawę, gdy próbują podważyć sens istnienia religii. Jest to dość kontrowersyjna (wspołcześnie) i nieprzyjemna sprawa, także dla Kościoła, szczególnie od procesu egzorcystów Niemki A. Michel [tak, ten głupi hollywoodzki film jest na tych wydarzeniach oparty... :/] kiedy to pogwałcono wszelkie zasady sprawiedliwego procesu pomijając już sam fakt, że sąd zmuszony został do "wydania wyroku" czy Bóg istnieje. Nie skorzystano z opinii ekspertów w tej dziedzinie, kilkadziesiąt kaset z nagraniami z egzorcyzmów nie zostały włączone do dowodów, sąd od razu zgodził się, że dziewczyna mogła znać starożytne języki i winą o jej śmierć obarczyła księży i rodzinę. W całych Niemczech, dosłownie całych, społeczeństwo domagało się wręcz ukamieniowania skazanych. Biskup eee najbliższego biskupstwa [
] stwierdził publicznie, że szatan, duchy, dusza itp. nie istnieją, Kościół całkowicie odciął się od tej sprawy choć przecież bywa, że nieraz potrafi "wskazać" sądowi odpowiednią drogę... wg mnie ten proces to
najważniejsze [będzie dyskusja?
takie jest moje zdanie] wydarzenie drugiej połowy XX wieku, bo pokazał ostatecznie, że ludzie całą masą odstąpili od Boga i
nie biorą go już w ogóle pod uwagę.
osobiście wierzę we wszystkie opętania, objawienia, uzdrowienia [nie licząc tych z Faktu]. czasem tylko o tym zapominam