Po wielokrotnym os³uchaniu siê z Devil's Orchard stwierdzam, ¿e ten numer bije na g³owê ka¿dy który pojawi³ siê na Watershed.
W³a¶nie problem w tym, ¿e dla mnie nie bardzo. To co siê dzieje w utworze oko³o 4:50 przez 20 sekund to jaka¶ pomy³ka, niewypa³. Perkusja niby fajnie jazzuje, ale ten wokal to jest taki "przyda³oby siê co¶ za¶piewaæ, bo jest pusto, to dogram na poczekaniu", zupe³nie to do mnie nie trafia i nie klei siê z reszt±. S± fajne pomys³y w tym kawa³ku, s± te¿ riffy, ale mam wra¿enie, ¿e jest te¿ trochê elementów nieco wystêkanych nie wiadomo po co. Brak mi tu jakiej¶ spójno¶ci. Kiedy s³ucham Lotus Eater, to chocia¿ ma on w sobie naprawdê zabójcz± mieszankê, to wszystko ze sob± siê ³±czy logicznie i tego braku spójno¶ci nie odczuwam. Tak samo jest z Hessian Peel, Heir Apparent, Hex Omega czy Derelict Herds. Mo¿liwe, ¿e w kontek¶cie Heritage oka¿e siê, ¿e TDO jest do¶æ prostym kawa³kiem, a oni tam robi± cuda o jakich nam siê jeszcze nie ¶ni³o - ale mo¿e te¿ byæ tak, ¿e ca³y album jest w³a¶nie tak lekko upo¶ledzony i pozostanie po nim uczucie, ¿e Mikael porusza³ siê po nowym gruncie niezbyt pewnie. To takie gdybanie. Nowy utwór jest dobry, ale do doskona³o¶ci wiele mu w moich oczach brakuje. Zapewne po jakim¶ czasie zaakceptujê go w ca³o¶ci i przyzwyczajê siê do tego, co mnie teraz razi, w±tpiê jednak, bym stan±³ w obronie takich elementów.
Jeszcze co do brzmienia jak Deep Purple - brzmienie ogólnie nawi±zuje do lat siedemdziesi±tych, a DP po prostu dobrze te lata reprezentuje, st±d, wydaje mi siê, te porównania. Stylistycznie jako¶ trudno mi znale¼æ w TDO odwo³ania do hard rocka z tamtej dekady i osobi¶cie nie mam ¿adnego skojarzenia w stylu "to jest zupe³nie jak zespó³ X". Mo¿e nie znam akurat tego zespo³u, do którego to jest podobne. Alice Coopera te¿ nie s³ucha³em w ¿yciu poza mo¿e dwoma piosenkami