Nowy album jest okej.
Tzn.
Nie spodziewa³em siê wiele po watershit [podoba mi siê to okre¶lenie] i po przeczytaniu/obejrzeniu wywiadów, wiêc "okej" = "wiêcej ni¿ siê spodziewa³em", "mo¿e byæ, ale bez rewelacji", "mo¿na pu¶ciæ w tle pracuj±c lub obieraj±c ziemniaki", "mo¿na pu¶ciæ w tle i zapomnieæ, ¿e siê w ogóle czego¶ s³ucha", "mo¿na pu¶ciæ do pos³uchania i stwierdziæ, ¿e to muzyka co najwy¿ej do t³a".
No w³a¶nie, nie ma na tej p³ycie nic, na czym móg³bym zawiesiæ ucho. Album po prostu siê zaczyna, przelatuje i koñczy. Nuda bida z nêdz± z grzybni± z patatajni±. Ale jako t³o... okej
pozdro wszystkim!
[edit:] dobra, jeszcze parê s³ów ode mnie: dla mnie Opeth siê skoñczy³ po Ghost Reveries, Watershed pokaza³, ¿e Mikael mo¿e skomponowaæ materia³ nie posiadaj±c nañ ¿adnego pomys³u, a Heritage pokaza³, ¿e Mikael mo¿e nagraæ materia³, nie komponuj±c go. Taki shit co Opeth zaprezentowa³ na nowym albumie, to muzycy jak ekipa King Crimson jamowali na kacu w niedzielne poranki ze sraczk± i bólem brzucha. Podoba mi siê brzmienie p³yty i tylko dziêki temu go¶ci ona w moim playerze. Nie ma growlu, nie ma W OGÓLE metalu - ¶cierpiê, na Damnation by³o podobnie, a album mi siê bardzo podoba. Tyle, ¿e Damnation by³o "epizodem", a po Heritage nie spodziewam siê ¿eby Opeth gra³ jeszcze w jedynej s³usznej konwencji, a tego ju¿ nie ¶cierpiê. Po drugie, na Damnation by³a muzyka, a tu jest pitupywanie. Dziêkujê. Zero szacunku dla Mikaela. Od dzi¶ dzieñ I'm a hater.