Waham siê miêdzy Famine, Haxprocess i Nepenthe. Na razie g³os idzie na Famine, ale jeszcze wszystko mo¿e siê zmieniæ.
A tak w ogóle to przes³ucha³em dot±d album dziesiêæ razy. Na spokojnie, bez katowania go w kó³ko, raczej z lekkim dystansem. W kontek¶cie poprzednich nagrañ trudno tu w ogóle cokolwiek powiedzieæ, Heritage jest zupe³nie inne. To na pewno dobra p³yta, której bêdê jeszcze wiele razy z przyjemno¶ci± s³uchaæ. Jednak nie jest ona genialna i intensywno¶ci± emocji trudno jej siê równaæ z kilkoma wcze¶niejszymi. Ze spójno¶ci± te¿ bywa ró¿nie. Nie brakuje mi growlu, jest jednak jedna rzecz, której mi brakuje. Mikael mówi³ kiedy¶, ¿e Opeth to gitarowy zespó³ i nic im wiêcej do szczê¶cia nie jest potrzebne. Tymczasem tutaj porz±dnego gitarowego grania jest ma³o. Brakuje mi przepysznych zapl±tanych gitarowych riffów, tych monumentalnych wej¶æ jak i ca³ych gitarowych opowie¶ci - takich jakie znale¼æ mo¿na na BWP albo GR. Uwa¿am, ¿e nawet graj±c w tym stylu da³oby siê zagraæ wiêcej rzeczy tego typu i pod tym wzglêdem czujê niedosyt.