Przed chwila wrocilismy z koncertu, jeszcze jestem przymulony z powodu og³uszenia. W kazdym razie jest kilka ciekawych rzeczy do opisania.
Po pierwsze odbior kart byl niemalze bezproblemowy (niemalze, bo jak sierotki poszlismy do kiosku biletowego, ktory sprzedaje karty za gotowke, ale nie obsluguje tych zamowionych przez neta). W kazdym razie w koncu zdobylismy upragnione kartoniki, zabookowalismy sie w hostelu i w koncu ruszylismy do klubu Fritz znajdujacego sie w dawnym budynku dworca pocztowego. Pierwszy zonk - szatnia na zewnatrz, co zaowocowalo potem krotkim marznieciem po wyjsciu - krotkim, bo nie udawalismy grzecznych Niemcow, tylko typowqo po polsku wrylismy sie po kurtki bez kolejki. Ale to detal. W samym klubie spotkalismy wszystkich, ktorzy sie tu oglaszali i jeszcze kilka osob, miedzy innymi cholernie sympatycznego faceta, ktory w trakcie Face of Melinda wyjal polska flage
W tym momencie dochodzimy do setlisty:
Na poczatek gral oczywiscie Amplifier - mieli fatalne naglosnienie, ale po zalozeniu stoperow mozna bylo nawet cos uslyszec - w sumie dawali rade.
Po krotkich przygotowaniach weszli nasi ulubiency i bez zbednych ceregieli zaczeli od
Ghost of Perdition. Potem Mikael powiedzial swoje slynne "we are Opeth from Stockholm, Sweden". Kolejnym kawalkiem byl
When, ktory plynnie przeszedl w
Bleak. Nastepny w kolejnosci byl otwor
Face of Melinda. Zaraz po nim Mikael zapowiedzial rzadko grany kawalek, ktory niedawno zdecydowali sie wlaczyc do setlisty -
The Night and the Silent Water, przy ktorym ludzie doslownie oszaleli, koncowka wgniotla w ziemie. Potem standard:
The Grand Conjuration,
Windowpane i na koniec
Blackwater Park. Na bis zagrali
Deliverance. Nadmienic nalezy, ze chlopaki testowali na trasie swoje nowe gitary. Niestety chyba realizatorzy testowali takze swoj sprzet, bo w Deliverance prawie wcale nie bylo slychac Petera. Pierwszy raz slyszalem Deliverance bez solowki
W kazdym razie jestesmy wszyscy cholernie zadowoleni, choc ze wzgledu na wyrzucenie wszystkich z klubu zaraz po koncercie (bo zaczynalo sie dicho), zdecydowalismy sie nie czekac na zespol przy autobusach.