Kapela od której w³a¶ciwie zaczê³o sie wiele muzycznych szlaków w muzyce rockowej. KC nie jest kapela dla kogo¶ kto szuka muzy lekkiej ³atwej i przyjemnej. KC to nastêpny krok w poznawaniu progresywnego rocka po np. Atom Heart Mother czy Ummagumma Floydów - wtedy kto¶ mo¿e byæ gotowy by poznaæ bezstresowo ca³o¶æ dokonañ KC. Jak dla mnie mus to:
In the Court of the Crimson King - ca³a p³yta to krok milowy w historii rocka, ¶rodkowa czê¶æ "Schizoid" to najbardziej szaleñcza jazda jak± s³ysza³em, "Talk to The Wind", "Epitaph" i ca³a reszta : ³zy w oczach. Pierwszy raz us³ysza³em ja gna wyje¼dzie w czasach liceum w górach (Tylawa - okolice Barwinka) napruty i ujarany jak wó³ o ¶wicie (zosta³em sam na nogach na werandzie domku i pu¶ci³em kasetê jaka le¿a³a przy ³o¿ku kumpla - ¶wit, wschodzace s³oñce i In The Court... - powali³o mnie to)
In The Wake Of Poseidon - jak dla mnie kontynuacja jedynki w linii prostej, bardzo dobra
Lizard - odpowiednik AHM u Floydów - p³yta trudna i mocno jazzowo-chaotyczna, jesli j± kto¶ pokocha to juz na zawsze, "Cirkus" mnie rozp..la
Larks... - dwa tytu³owe kawa³ki zmiel± ka¿dego dla kogo Schizoid by³ za ostry
Red - no comments - Dark Side Of The Moon dla King Crimson - genialne !!!!!!!
THRAK - najwiêkszy powrót lat 90-tych po prostu potêga
Power To Believe - niedoceniana i przez wielu ganiona, jak dla mnie majstersztyk, "Level Five" bije na glebê wiêkszo¶æ produkcji m³odych kapel prog-rockowych - ostre i piekne
P³yty Islands, Starless czy Construction Of Light tak¿e s± wielkie, jednak nie wiem czemu mniej troszkê siada mi okres lat 80-tych (Discipline, Beat itp) - mo¿e mój uraz do tego okresu w muzyce, prze³adowanego syntezatorami i popow± papk± (vide degradacja graj±cej w latach 70-tych hard-rockowo Queen do masowej kapeli popowej).
King Crimson...chylê czo³a...