Skoñczy³em czytaæ autobiografiê Ozzy Osbourne'a. Lekko i szybko poch³on±³em te 400 stron. Najbardziej zaszokowa³o mnie, bo nie zdawa³em sobie sprawy, jak wielkie ilo¶ci alkoholu, leków i narkotyków przez 40 lat kariery artystycznej poch³on±³ Ozzy (nb. w tym roku koñczy 70 lat) i w³a¶ciwie prawie bezkarnie, bez wiêkszego uszczerbku na zdrowiu to siê dla niego skoñczy³o. Inny cz³owiek na jego miejscu ju¿ dawno by siê przekrêci³. Szok podwójny, bo on w tym czasie, w okresie prawie totalnego upojenia, uzale¿nienia i upodlenia, wyda³ wiele znakomitych p³yt.
Drugi album Black Sabbath pocz±tkowo mia³ nosiæ "Warppiggers" (co wg Ozzy'ego oznaczaæ mia³o "diabelskie wesele"), nastêpnie "War Pigs" (i st±d ta waleczna ok³adka), by w koñcu za spraw± wydawcy przyj±æ "Paranoid". Czwarty album natomiast pierwotnie mia³ nosiæ tytu³ "Snowblind" i znowu za spraw± wydawcy przyjêto ma³o oryginalne "Vol. 4".
Edit: i jeszcze o genialnym gitarulku Randy Rhoadsie. Od zawsze wiedzia³em, ¿e odszed³ przedwcze¶nie w katastrofie lotniczej. Nigdy nie zna³em szczegó³ów i by³em przekonany, wydawa³o mi siê, ¿e to siê sta³o podczas lotu rejsowego. A w rzeczywisto¶ci sta³o siê to w ma³ym samolociku, w którym na nieszczê¶cie przebywa³ akurat Rhandy (a ogromnie ba³ siê latania), a który dla wyg³upu zabra³ i pilotowa³ naæpany kierowca nightlinera podczas trasy koncertowej Ozzy'ego.