...a mimo to, czujê, ¿e co¶ jest nie tak. ¯e co¶ siê zmieni³o. ¯e czego¶ brakuje...
I nagle u¶wiadamiam sobie, ¿e to, co zbudowa³am na zgliszczach w³asnego ja, w ka¿dej chwili mo¿e run±æ jak domek z kart...
Udajê, ¿e wszystko jest w porz±dku. Tak jak wiêkszo¶æ z nas. A mo¿e jest w porz±dku, a tylko sobie wmawiam, ¿e nie jest...?!
I tak w ca³ej swej nieszczê¶liwo¶ci jestem szczê¶liwa i z zaci¶niêtymi zêbami u¶miecham siê do ¶wiata. Tak trzeba